Dzięki za informacje i ich objaśnienie (jako nie lubiący cyferek bym ich nie zrozumiał sam czytając).
Trudno o optymizm, więc trzeba włączyć czujność na to, co się będzie działo, by nie przegapić ważnych sygnałów o sytuacji GOG-a.

Eeee tam... Wszystko jest ładnie i przejrzyście zestawione w raporcie. :) Żeby wyciągnąć te informacje, wcale nie trzeba być fanem cyferek.

Ale za dostarczenie (i komentarz) zawsze można podziękować :)

No to jak? kupować tu dalej?;) czy zbierać manatki i przenieść się na inną platformę;) bo gogusia i tak zamkną ?:(

Ja niestety nie widzę alternatywnej platformy.

Jakieś early accessy i inne gry z perspektywami rozwoju na lata to trochę ryzyko się wydaje w tej chwili.

Napiszę to, co już kiedyś pisałem. Odpowiednio duże spółki są w stanie dokładać do interesu jakiegoś podmiotu przez bardzo długi czas. Przykładem jest chociażby YouTube i Google czy Epic Games Store i sam Epic. Oczywiście podstawowym warunkiem jest to, żeby spółka macierzysta miała odpowiedni potencjał finansowy. W przypadku CDP i GOG-a tak właśnie jest, choć skala oczywiście zupełnie inna niż w przytoczonych przykładach.

Bankructwo GOG-owi póki co nie grozi. Bardziej obawiałbym się cięcia kosztów np. w przypadku serwerów. O ile starsze pozycje na tym nie ucierpią, bo ich pliki zajmują niewiele, to w przypadku większych produkcji możemy to odczuć. Nie wiem, jaki jest średni wynik transferu danych u użytkowników GOG-a, ale podejrzewam, że jest niższy niż w przypadku np. Steama, co może być czynnikiem sprzyjającym oszczędnościom w tym obszarze. Ogólnie osoby ze słabszym internetem zmian raczej nie odczują, gorzej z tymi, którzy mają przepustowość łącza na poziomie kilkuset Mbit/s. Oczywiście to wszystko przy założeniu, że będą tu jakieś cięcia, ale z racji, że serwery stanowią prawdopodobnie sporą część kosztów, może to być naturalny kierunek.

Sporo też zależy od tego, jak dużym ciężarem jest Gwint. Myślę, że po wynikach pierwszego kwartału 2022 będziemy już na ten temat coś wiedzieć. Moim zdaniem ruch z przerzuceniem kosztów Gwinta do CD Projekt Red jest czymś naturalnym i w zasadzie powinno tak to wyglądać od początku. Koszty Gwinta rozpłyną się w zyskach CDPR, a GOG zostanie odciążony.

Powiedzmy sobie też uczciwie. O wiele lepszym pomysłem niż potencjalne zamknięcie GOG-a, byłaby jego sprzedaż. Jestem praktycznie pewny, że w razie potrzeby znalazłby się inwestor gotowy odkupić platformę, tyle że istniałoby w ten sposób ryzyko zakończenia polityki DRM-free, tzn. większość gier nadal byłaby DRM-free, ale nowe pozycje, zwłaszcza spoza segmentu indie, już niekoniecznie. Brak DRM-ów to zarazem nawiększy atut, jak i największe przekleństwo GOG-a, bo blokuje dostęp do wielu nowszych gier. Podejrzewam, że w świetle obecnych wyników finansowych, liberalizacja podejścia do kwestii braku DRM-ów może zyskać zwolenników wśród zarządu spółki. Nie jest wykuczone, że pewne kompromisy w tym zakresie mogą być konieczne, żeby możliwe było pozyskanie nowych tytułów. Bo powiedzmy sobie szczerze, pierwszy kwartał tego roku był dosyć przeciętny, jeśli chodzi o nowe produkcje.

Przekleństwo? To jest "trochę głupie" myślenie. ;) Wprowadzenie DRMu:
A) Z mojej (i zapewne wielu innych podobnie myślących osób) strony nic nie zmieni, bo w dalszym ciągu będę omijał gry, które będą posiadały DRM, tak samo jak omijam inne platformy growe, gdzie brak DRMu praktycznie nie istnieje, a pomimo to GOG będzie "dla nas" wydawał więcej swoich pieniędzy "na darmo".
B) Może pogorszyć sprzedaż wsród obecnych klientów sklepu - jeśli GOG wprowadzi DRM jako "uzupełnienie standardu" to moim zdaniem jednocześnie wprowadzi do swojej oferty "więcej zamieszania" ("Co ma a co nie ma DRMu? Czy aby na pewno?"), a za tym podąży spadek zaufania wśród kupujacych, co też na pewno przełoży się na wyniki finansowe.
C) Moim zdaniem nie przyciągnie zbyt wielu nowych chetnych - "Po co mam kupować DRM na jakimś GOGu skoro mogę na Steamie, gdzie dostanę lepsze wsparcie?".

No owszem, ale pomijasz fakt, że w tych przypadkach straty były wkalkulowane w początkowych latach dopóki nie zacznie na siebie zarabiać, a GOG jest na rynku od wielu lat i absolutnie nic nie wskazuje na to, że straty są częścią jakiejś długofalowej strategii lub inwestycji. Epic nie dokłada do interesu, bo "w sumie mamy hajs to może jakoś to będzie", tylko ma bardzo konkretny cel chcąc wyrwać kawałek tortu Valve. A do czego dąży GOG?

Brak DRM to jest jedyny atut GOGa, jakby z tego zrezygnowali to nie mają nic do zaoferowania ponad konkurencję. A po wykupieniu przez większego to obawiam się, że skończy jak Humble Bundle sprzedając klucze Steam i może dorzucając czasem wersję DRM free.

Dziś znalazłem coś takiego, cytuję "Z kolei GOG, platforma dystrybucji cyfrowej gier, zanotowała 20,6 mln zł straty netto. Firma podała w raporcie, że GOG dokonał aktualizacji amortyzacji wytworzonej wcześniej technologii związanej z klientem sklepu i jego funkcjonalnościami (zweryfikowanymi jako niewspierające procesów sprzedażowych) ujmując w pozostałych kosztach operacyjnych kwotę w wysokości 13,8 mln zł, która obciążyła wyniki.".

Czyli podsumowując: coś, z czego nie korzystam, GOG Galaxy, zabrało GOGowi prawie 14 mln zł, natomiast forum upada.
Ciekawe na co poszło wciąż brakujące prawie 7 milionów zł.

Na support bota.

Przekleństwo w sensie tym, że blokuje dostęp do wielu nowszych tytułów, a także tych starszych, które nie porzuciły DRM-ów. Kwestią otwartą pozostaje, czy liberalizacja podejścia do braku DRM-ów spowodowałaby odpływ użytkowników. Już teraz znacznie więcej osób korzysta z Galaxy niż z instalatorów offline. Dla tej grupy pójście na pewne kompromisy nie spowoduje znaczącej różnicy. Zawiedzona będzie jedynie dominująca na forum grupa, która z Galaxy nie korzysta.
Wydaje mi się, że kierunek został wytyczony. GOG chce wrócić do korzeni, żeby przynajmniej wychodzić w wynikach finansowych na "zero". Co do zasady jest to dobre rozwiązanie, bo GOG w bezpośredniej konkurencji ze Steamem czy Epikiem sobie zwyczajnie nie radzi i jedynym sposobem jest usadowienie się w jakiejś niszy. Problem, który ja widzę polega właśnie na tym, że po 2008 roku nastąpiła prawdziwa rewolucja na rynku gier komputerowych, kiedy to masowo pojawiły się DRM-y internetowe. Co więcej gry je wykorzystujące coraz bardziej zaczęły opierać się na funkcjach sieciowych. To jest zapewne przyczyna tego, dlaczego jeszcze nie ujrzeliśmy tu Skyrima lub Fallouta 4. Gry te są ściśle zintegrowane chociażby ze Steam Workshop, a wydawca nie chce ponosić kosztów, które wiążą się z przystosowaniem ich do warunków obowiązujących na GOG-u.. Przykłady można mnożyć.
Ekspertem w tym zakresie nie jestem, ale wyniki z raportu na stronie CDP wprost pokazują, że strata netto na segmencie GOG.com za cały 2021 rok wynosi 29,79 mln zł.

Nie taniej byłoby użyć stażystów? Sprawdzona przez gazety metoda ;)

Ale to nie obecne zasady GOGa blokują ten dostęp, tylko twórcy.
Dla mnie nie ma ŻADNEJ różnicy czy danej gry obecnie nie ma, czy by była z DRMem (bo i tak jej wtedy nie "wypożyczę").

A dla GOGa, jak napisałem, wprowadzenie DRM spowoduje:
A) zwiększenie kosztów obsługi sklepu
B) zmniejszenie zaufania wśród obecnych klientów
C) wątpliwy przyrost nowych klientów