Jako kontynuacja niestety nie porywa. Historia nie porywa, graficznie (projekty postaci i animacje) mocny downgrade względem poprzedniczki, a klimat gdzieś uciekł. W pierwszej części Tommy miał charakter a między postaciami była dobra interakcja. Tu Vito jest... I w sumie tyle. Wiadomo że służył w wojsku, ale co nim motywuje, jakie ma cele... jedna wielka pustka. Dodając do tego jeszcze luki fabularne i sporą masę niespujności gra staje się mało przyjemna, a przejście jej nie sprawia satysfakcji.
Ilość zazębiających się mechanik jest niesamowita, surowców niewiele i każda chwila się liczy, czyli wszystko to co znamy z Frospunka, tyle że wszystko osadzone w kosmosie. Do tego niesamowita oprawa muzyczna. Całość sprawia, że nie sposób oderwać się i wciąga niczym czarna dziura na długie godziny.