Teraz umęczyłem kampanię i mam do powiedzenia to samo. Gra jest nudna. Ciągłe grindowanie i powielanie schematów. Historia jest opowiedziana chaotycznie. Gra nie pozwala na błędy i mapy kampanii trzeba się wyuczyć na pamięć zamiast czerpać przyjemność z gry. Do połowy gra jest banalnie prosta. Pod koniec to zwykłe arcade gdzie trzeba wymasterować plansze.
Już w dniu premiery odpychała swoją topornością. Wszystko kwadratowe, a twórcom nawet nie chciało się dopasować bitmapy miasta tak żeby nie było przerw między obrazami. Całe to mówienie że gracz może przejść gre jak chce jest bzdurą. Deus EX ani nie jest dobrą strzelanką, ani dobrą skradanką, ani dobrą grą logiczną. Jest niejaki. Uzywanie implantów nie ma sensu. Bardzo szybko znajdujemy w grze super miecz i wyrzutnie rakiet które pomagają szybko pozbyć się wroga. Skradanie nie ma sensu. Wpisywanie haseł do komputera nudzi już za 3 razem. Przedmiotu nie można wyrzucić gdy coś zbieramy. Ciała nie można podnieść gdy mamy pełny plecak ! JAki jest sens ukrywania tych ciał skoro i tak większość żołnierzy nie zwraca na nie uwagi. Fabuła też była oklepana już w 2000 roku. Iluminaci , władza nad światem i koleś wyjęty z Matrixa. W fabule są takie kwiatki jak np. czekający brat w swoim domu podczas gdy był ścigany za zdradę. Ta gra była wydana w tym samym roku co Hitmen gdzie były przepiękne różnorodne lokacje. Z logicznymi przejściami i poruszającymi się liśćmi/flagami. W dodatku animacje. Sceny itp. Deux EX był już wtedy mocno w tyle i nie oferował nic szczególnego. Nigdy nie zrozumiem pociągu mas do tej gry.
Daje mało frajdy i satysfakcji z przechodzenia. - nie widzę sensu uganiania się za skarbami. Uganiając się za kontrabandą można mocno zniechęcić się do gry. - rozwój postaci nudny jak flaki z olejem. Nic ciekawego. Zero satysfakcji. - szukanie ekwipunku wiedzminskiego to strata czasu. Zawsze mamy coś lepszego. - zbieractwo śmieci i bardzo słaby panel ekwipunku. Wszystkiego jest za dużo. PRzekombinowane, a przejrzystość tego jest słaba. Irytowało mnie to ciągłe szukanie olejów. - Moja postać rozwaliła bez problemu króla Dzikiego Gonu ale... nie radzi sobie z 3 dzikami na 32 poziomie. Cały absurd takich gier i levelowania. Kiedy w końcu nie będziemy mieć nad głowami cyferek, a sami wywnioskujemy czy ktoś jest groźny czy nie ? Grafika już na to pozwala. Ogólnie mam wrażenie, że sporo zmarnowałem czasu w tej grze próbując ją przejść na 100%. Nawet nie ma osiągnięć przy zakładaniu poszczególnych leveli rynsztunku. Historia wybitna. Dobre questy, ale czułem się prowadzony za rączkę z punktu A do B. Gdzie te czasy z Fallout gdzie gracz sam mógł wywnioskować, że skoro ma ubranie bractwa to może wejść w przebraniu do katedry. Gdzie znajdując fajną broń po ciężkiej walce czuło się mega satysfakcje. Pełna swoboda i dowolność wyboru. W Wiedźminie 3 tego nie ma.
W szczególności młodzi gracze, którzy nawet nie mieli papierowej mapy w rękach będą zniechęceni. Gra wymaga orientacji w przestrzeni. Ma świetny klimat i mega stresujące momenty. Jedynie zakończenie nie za bardzo mnie przekonało.