Nie wiem czemu ludzie się zachwycają tą grą. Fabuła słaba, walka sprowadza się do wbicia odpowiedniego poziomu, a zadania można podzielić na przynieś to, odpraw rytuał, zabij kogoś. Grając w tą grę ma się uczucie, że twórcy śmieją ci się w twarz jak natykasz się na wroga, tylko o jeden poziom większy, który jednym atakiem ściąga cały pancerz ze wszystkich członków drużyny by wykończyć ich dwoma atakami wręcz przy okazji się lecząc do pełna. Już o 20 AP, które przeciwnicy mają do wykorzystania, tak że możesz ich przeteleportować na drugi kraniec mapy, a oni i tak wrócą na pieszo i jeszcze zaatakują -.- W sumie jak masz nudne życie i chcesz poczuć irytację to jest gra dla Ciebie.
Gra z rodzaju zagraj, by się przekonać, że słowa nie oddadzą w pełni jaka jest ta gra. Dla gatunku RPG ta gra jest uosobieniem doskonałości. Najważniejsze cechy dla tego gatunku zostały bardzo dobrze wykonane - klimat, realność świata, postacie i historie z nimi związane. Szczególnie questy poboczne, które nie wydają się naprędce skleconymi i mają mniejszy lub większy wpływ na główną fabułę, a także na inne questy poboczne. Oznaczenia trudności zleceń i zadań bardzo dobrze spełniają swoją rolę. Polecam.
A jedynka była całkiem przeciętna, w porywach dobra. Po 20 godzinach grania w systemie turowym na klasycznym poziomie trudności ta gra totalnie mnie zniechęciła do siebie. Jak w pierwszej części jeszcze po tym czasie miałem trochę ciekawości, gdzie może prowadzić fabuła, tak przy tej grze każdy wątek czy zadanie jest przykrą koniecznością, a walka dla kogoś kto nie zgłębia się w jej mechanikę(gra jakoś specjalnie nawet nie zachęca do tego) jest źródłem frustracji, bo cały czas natrafiasz na przeciwników z wyższym poziomem. Znacznik trudności zadania jest przez to bezużyteczny, bo możesz być pewnym, że w czasie wykonywania zadania natrafisz na znacznie silniejszych przeciwników, których albo zatłuczesz po godzinie walki, albo po tej godzinie padniesz. Ekrany wczytywania to kolejna bolączka tej gry. I sztucznie ją wydłuża dla kogoś kto zagląda w każdy zakamarek. Ogólnie to gra sprawia wrażenie niedokończonej lub robionej w pośpiechu i bardzo by zyskała, gdyby była choć trochę mniejsza i bardziej skondensowana, a tak wszystkie wątki jakoś się rozlewają, a walka staje się nużąca i słabo wynagradzająca poświęcony jej czas.
Gra jest dobra, a byłaby świetna, gdyby nie system walki, który sprawia, że w 9 na 10 przypadków lepiej uciekać niż walczyć. Broń dystansowa zadaje śmieszne obrażenia, kiedy Ty z niej strzelasz, za to przeciwnicy z łatwością po dwóch, trzech strzałach sprawiają że giniesz. Broń palna jest gorsza od łuku, bo ma mniejszy zasięg - bezsens. Inna sprawa, że nie ma jak określić w jakiej odległości jesteś od celu by zorientować się czy Twoja broń dystansowa(głownie chodzi o karabiny) zada jakieś obrażenia czy nie. Przeciwnicy poruszają się bardzo szybko i zanim zdążysz zadać jakieś konkretne obrażenia z broni dystansowej to zwyczajnie leżysz, a jak przeciwnik akurat walczy z towarzyszem to trafienie go, kiedy cały czas się porusza jest iście karkołomnym zadaniem. Walka z grupami przeciwników to istny koszmar. Jedyna właściwa strategia w takich przypadkach to zarzucić ich granatami i modlić się, żeby jak najwięcej ich od nich padło. Poza systemem walki to całkiem fajna gra, z dobrą, acz nie porywającą historią. Można zdecydowanie utopić paredziesiąt godzin na przemierzanie mapy i uciekanie od zmutowanej fauny i innych zagrożeń.
Fajna gra z dobrym rozwojem postaci. Nie wystawiam maksymalnej oceny z paru powodów. Każda postać ma własny ekwipunek co sprawia, że będziesz żonglować przedmiotami pomiędzy nimi. Rozwiązanie z Tyranny ze wspólnym ekwipunkiem jest o wiele bardziej wygodne. To będzie tym bardziej upierdliwe, bo trzeba przerzucać przedmioty do postaci, która ma wysoki crafting, żeby okienko to tegoż przeznaczone widziało składniki. Następna wada to lewy alt podświetla tylko rzeczy, które postacie mogą podnieść, a już obiekty interaktywne nie. Z tego powodu często będziesz wychodził z gry, żeby sprawdzić co zrobić, żeby przejść dalej, czy wypełnić konkretne zadanie poboczne, bo zwyczajnie nie zauważysz jakiejś statuy ukrytej pomiędzy innymi podobnie wyglądającymi czy przełącznika ukrytego, gdzieś w zaroślach. Znaczniki misji pobocznych nie działają prawidłowo. Do tej pory mam znacznik misji o płaczącym orku, chociaż w logu mam zaznaczone, że misja wypełniona. To tyle. Idę grać :)
Te trzy słowa według mnie idealnie opisuje tą grę. Zatrważająca ilość skryptów, która sprawia, że jest jedyna właściwa droga by dobrze zagrać. Przez to cały czas trzeba restartować misję, bo w pewnym momencie uruchomił się skrypt, a nie zdążyłeś zrobić paru rzeczy, które miałeś zamiar, ale gra nie pozwala, bo tak. Słaba reakcja jednostek na wydawane rozkazy. Nie raz i nie dwa stracisz jakąś, bo zamiast się ruszyć od razu to będzie strzelać jak w jakimś transie do przeciwników. Ogólnie ma się wrażenie, że dowodzi się bandą idiotów, która na ogień przeciwnika spokojnie stoi sobie w miejscu, aż zginie. Sytuacja, gdzie wrogi railgun strzela do twoich jednostek, a te stoją jak manekiny ćwiczebne zdarza się bardzo często. Zatrzymałem się na misji, gdzie można zdobyć 3 artefakty, ale wygląda na to, że tylko pojazd głównej postaci może je podnosić, a zwykły biegacz już nie?! Czyli znowu muszę restartować misję? Bez sensu. Chyba będzie trzeba poszukać opisu wszystkich misji, żeby nie restartować gry co chwilę. Jeśli jesteś wstanie przymknąć oko na to wszytko to jest to całkiem fajna gra z fajną historią.
