Dobrym posunięciem było zrobienie czegoś nowego, zamiast po prostu ładniejszej jedynki. System budowy wymaga główkowania, jak rozplanować przestrzeń, by mieć jak najlepsze synergie między dzielnicami i centrami oraz nie zablokować sobie w przyszłości możliwości rozbudowy, z czasem dzielnice przypominają spaghetti (zwłaszcza na wyższych poziomach trudności) z różnymi centrami pomiędzy dzielnicami, co może wywołać ból głowy, również przez kiepski interfejs przełączania między dzielnicami i wyszukiwania konkretnych budynków, co mam nadzieję że zostanie naprawione. Nie mniej istotnym aspektem gry jest system polityczny, który nadaje grze ciekawości, urozmaicenia i dodatkowej trudności. Utrzymanie zadowolenia wszystkich ludzi na poziomie pozwalającym na niepozabijanie się nawzajem członków frakcji oraz zaspokojenie potrzeb ludzi w wystarczający sposób, by nie umierali, jednoczeńsnie nie tracąc zaufania stanowi spore wyzwanie, ale jest bardzo satysfakcjonujące, a przeróżne idee do wyboru oraz mnóstwo dylematów i dróg, jakie można wybrać, znacząco zwiększają regrywalność. Grafika jest ładna, ale boli to, że można zbliżyć kamerę tylko do niektórych miejsc, zamiast dać graczowi swobodę, animacje lodołamaczy pozostawiają wiele do życzenia, jakby były robione na szybko, a automatony po prostu istnieją jako siła robocza i łażą od czasu do czasu po drogach, przez co nie są tak satysfakcjonujące, jak w jedynce, również jeśli chodzi o ich animacje. Eksploracja Frostlandu jest ciekawsza niż w jedynce dzięki możliwości zakładania kolonii, a także dzięki swego rodzaju questom, które wymagają opracowania jakiejś technologii lub zrobienia czegoś w innym miejscu na mapie. Wiele rzeczy w tej grze jest zrobionych lepiej niż w jedynce, ale też wiele gorzej. Na pewno nie jest to ta sama gra, a coś zupełnie innego, co może się wielu osobom nie podobać. W moim odczuciu gameplay, jak i narracja są wystarczające, by nazwać tę grę "godną kontynuacją" i czerpać przyjemność z grania w nią.