Tym którym nie chcę się czytać całości, polecam tego małego indyczka z czystym sumieniem. Daje jej 4/5. Czemu nie 5? Otóz ma parę wad, ale zacznijmy od zalet. Na Plus: -Uzależnia jak diabli, Grałem prawie przez cał okres świąt po parę godzin dziennie i nie mogłem się doczekać by znów wrócić do jaskiń. -Jest ładna a steampunkowy setting z mocno komiksowym sznytem jest bardzo stylowy i nietuzinkowy. -Eksploracja jaskiń nigdy się nie nudzi, jeżeli grałeś w Diggers na za czasów Amigi to łykniesz bakcyla z miejsca. -Dużo możliwości upgrade naszego robocika, więc tak naprawdę do końca gry masz na co wydawać zarobione pieniądze. -Serkrety! -Poziom trudności jest prawie doskonały (dlaczego "prawie" wyjaśnię później) -Sterowanie jest bardzo dobre i przemyślane (grałem na padzie X360) Na minus: -Pod koniec gry, jeżeli zarządzałeś dobrze zasobami (zwłaszcza kulami, nie wydawaj za dużo na teleporty!) to postać jest wymaksowana i gra przestaje być wyzwaniem. Zginąć pod koniec prawie się nie da (no chyba, że spuścisz sobie na łeb transformator) a umiejętność "wykrywacz minerałów" którą dostajesz pod koniec czy chcesz czy nie, psuje całkowicie urok odkrywania najmroczniejszych zakamarków jaskiń. -Końcowy boss to żart -Gra nie wyjaśnia kompletnie dlaczego na ruinach starego świata żyją tylko roboty, co się stało i jak do tego doszło. Kończy się z pupy zapowiedzią drugiej części (która notabene jest też na rynku) Reasmumując naprawdę warto, to świetna zabawa która łączy w sobie rick dangerousa, diggers, boulderdasha i wszystko co było fajne w tych grach które ogrywaliśmy za dzieciaka, Pod sam koniec gry brakuje wyzwania, ale myślę że przez 90% czasu gry nie będziecie żałować ani złotówki.
Niesamowicie grywalna perełka. Tony humoru, świetny pixelart, genialne sterowanie, wysoki poziom trudności ale wciąż możliwy do strawienia bez rozwalenia monitora (ostrzegam gra JEST trudna, ale sprawiedliwa). Absolutne 10/10 w kategorii platformowych strzelanek. Dodatkowy bonus jeżeli jesteś wychowany w 80-90 latach, milion nawiązań do ery VHS.
In short words: Its like perfect mix of 8 bit platformers, 16 bit platormers, hack and slash with little bit of role playing. Mechanics are well balanced, Difficulty level is high but fair, levels are very varied (every level with unique atmosphere, enemies and weapons), There is tons of loot, spells and potions, conrols are great (i played with x360 controler), music is ok, voice acting...well not so good (i turned it off) Lot of humour (sometimes a litle bit cheese) Its a great little game, very polished and you can tell somoeone put lot of heart in it. It made me play every day to the very end. I really enjoyed it. My overall score is 9/10 among indie games.
What can i say, its just perfect remster. You have all that you loved in the original plus very subtle touch of modern gaming, and most important you are not forced to play modern way. Just like in Monkey island remake, you just switch between versions on the fly. It can be easly played with x360 controller so i could not resist to re-play game but this time comfortable in chair with glass of whiskey ;)