ssling: Zapewne można sobie instalatory tych gier pobrać i zachować na zawsze - co jest w zasadzie definicją braku DRM. To że może być to niezgodne z licencją czy regulaminem to inna sprawa, ale faktu nie zmienia.
No zmienia, i to bardzo. Taka "niezgodność" w zasadzie niczym się nie różni od zwykłego piractwa.
ssling: Poza tym w benefitach jest napisane, że dają dostęp do gier, a nie gry. To tak jaby mieć firmową bibliotekę. Naprawdę nie wiem co tu drążyć.
Nie drążę, tylko zastanawiałem sie na jakich zasadach ten dostęp działa. Teraz już wiem, że jest ten ów pracowniczy DRM.