A to miła niespodzianka! Bardzo dziękuję! :)

Lato gratisów? :) :) :)

Do kiedy potrwa?

Szkoda, że się nie łapię na tę okazję, życzę dobrego grania tym, co skorzystali - gry klasy Good Old, więc warte spróbowania.

Tak się składa, że tuż przed usunięciem gier ze sprzedaży kupiłem Ultimę Underworld. :) Ale nie kupiłem obu Syndicate, więc też skorzystałem na promocji.

Gry już miałem od dawna (poza jednym Syndicate), ale nie kupowałem nic tuż przed wyjściem obu gier z katalogu GOG. Teraz mam pewne wątpliwości co do zasad przyzwoitości takiego postępowania jakie obserwuję. Sam działam w branży PR i dość często spotykam się z pewnymi zagrywkami, które nie są fair (zresztą nie trzeba akurat być "branżowcem", bo wystarczy zauważyć co się dzieje w sklepach tuż przed świętami, a potem w trakcie nich, jak nie raz popyt bywa sztucznie pompowany). Nie wykluczam "zbiegu okoliczności" ale niestety muszę przyznać, że ta cała "akcja" trochę mnie zaniepokoiła i postawiła na baczność, bo jestem na tego typu zagrywki bardzo wyczulony.

Nie sądzę, żeby to było coś więcej niż zbieg okoliczności. Wątpię, że zyski ze sprzedaży tych gier były dla EA aż tak znaczące, żeby poświęcali czas na przeprowadzenie całej operacji celowego wycofania ich i ponownego przywrócenia do sprzedaży. Jest to tym bardziej wątpliwe, że teraz udostępniono je za darmo. Wiem, że jest wiele osób niezadowolonych z ogólnej polityki EA jako wydawcy, ale tutaj akurat należą im się pochwały. Równie dobrze mogli przywrócić gry do sprzedaży po standardowej cenie.

Gdy wydawca pisze o "miłości jego klientów do produktu" śmierdzi to na kilometr.

Niestety, dałem się wpuścić i kupiłem oba Syndicate'y przed "usunięciem z katalogu" (UU już miałem), choć tylko dlatego, że były na wyprzedaży.

Zagrywki GOG-a osiągnęły poziom, który powoduje, że odechciewa mi się finasować taki proceder. Żonglowanie cenami, wymuszanie zgód marketingowych za "prezenty", złośliwe zaniedbywanie normalnego kanału dystrybucji, powolne wpychanie DRM-ów i teraz jeszcze ten wybryk. O żałosnym stanie technicznym i funkcjonalnym strony/sklepu i forum nie wspomnę.

W oświadczeniu EA jest moim zdaniem pewna wskazówka "Wygląda na to, że po dwudziestu latach wciąż jest wiele miłości do tych tytułów, więc mamy przyjemność potwierdzić, że od teraz będą one ponownie dostępne na GOG, a także, że zostaną one w sklepie na stałe." Odczytuję to tak, że po prostu skończyła się umowa na dystrybucję tych tytułów i teraz podpisano umowę bezterminową. Trzeba się też cieszyć, że prawdopodobnie oznacza to także, że kolejne tytuły EA nie zaczną znikać z katalogu. Sam z kolei nie pogardziłbym nowymi tytułami, zwłaszcza serią Command & Conquer.

Jesli ktoś uczciwy zamienia umowy terminowe na bezterminowe to robi to tak, aby nie powstał między nimi okres przerwy. Czy poważna firma zajmująca się transportem ludzi po Polsce i wynajmująca autokary terminowo zrobi przy przejściu na bezterminowość "chwilę przerwy" jednocześnie informując swoich pasażerów "To juz ostatnia chwila byście mogli nacieszyć swoje oczy widokiem Bałtyku! Z tej okazji robimy dla Was obniżkę cen biletów!" by za jakiś czas napisać "Od teraz przez miesiąc będziecie mogli jeżdzić nad Bałtyk za darmo!"?

Może po prostu ktoś w EA zmienił zdanie co do przywrócenia tych gier do sprzedaży? Tzn. może na początku tego nie planowano, ale zdecydowano inaczej po zabiegach GOG-a? Może zainteresowanie tymi tytułami przekonało EA, że należy to zrobić? Takie są moje domysły. :) Daleki byłbym od tego, że był to celowy zabieg.

Wybacz, ale uważam, że jeśli firma faktycznie działałaby kierując się miłoscią fanów, to od razu podjęłaby adekwatną do tego decyzję. Zaufanie do wydawcy poprawiłby nieco fakt, gdyby zakupione kopie gier już po ogłoszeniu cofnięcia produktów z katalogu również podlegały rekompensacie finansowej, co jednak nie nastąpiło.

To mi już dużo łatwiej uwierzyć w wersję oficjalną, czyli że ktoś tam albo przeoczył albo celowo olał i nie przedłużył umów, ale jak się zrobił całkiem spory szaszor wokół usunięcia tych gier ze sprzedaźy to jednak postanowili naprawić błąd niż w teorie spiskowe jak to wielkie EA uknuło niecny plan żeby się dorobić na 30 letnich grach w promocji za dolara. Z pewnością bajońskie sumy zbili na tym posunięciu, obstawiam z 0,5% dziennego utargu z Fify i Simsów.

Jedyne co wywołuje mieszane uczucia, to że rozdawnictwo w tej sytuacji faktcznie wygląda na nadmiar "dobroci". Ale jak ktoś się czuje oszukany to może refundować.

Nie chodzi o zarobek, ale o postepowanie nie fair wobec tych osób, które całkiem niedawno owe produkty kupiły poprzez zapowiedź końca dystrybucji, a już teraz mogły je mieć za darmo. Takie postepowanie jest negatywną praktyką PRową znaną powszechnie w świecie jako tymczasowe tworzenie sztucznego deficytu.

Skoro tego zarobku, jak sugerujesz, było tak mało, to równie dobrze firmy powinny go teraz zwrócić tym osobom, które "poczuły zagrożenie" i na skutek tego nabyły produkt - co im szkodzi skoro teraz rozdają produkt przez tak długi czas?

Tak, to są małe rzeczy, ale duże firmy często wykorzystują takie praktyki wobec klientów - jeśli będziemy je omijać i nie zwracać uwagi, to z czasem firmy będą pozwalać sobie na więcej - tak jak w historyjce o gotowaniu żaby.

Chyba już nie może - z tego co wiem to okres refundowania gier na GOG to 30 dni, a jakimś dziwnym trafem rozdawnictwo zaczęło się tuż po minięciu tego okresu...

Z tego co widzę, to jednak można refundować. Tego dnia kupiłem kilka innych gier i tylko Syndicate'y mają aktywną opcję refundacji.
Chyba jednak GOG zauważył wyjątkową niezręczność tej sytuacji.