Grę kupiłem dopiero świeżo po premierze. Zachęcony ciekawą wizją świata oraz sposobem rogrywki ruszyłem na podbój dystopii. I mam mieszane odczucia. Z jednej strony dostaję interesującą historię, oprawę graficzną i udźwiękowienie, a z drugiej beznadziejną optymalizację, bugi, nieudany system skradania i przetrwania oraz zbędne drzewko umiejętności. Ale po kolei. Historia opowiada o "Downer", czyli osobach, które przestały zażywać magiczne pigułki wprowadzające w stan radości i powodujący zakrzywienie postrzegania rzeczywistości. W trakcie gry mamy okazję poruszać się trzema z nich. Z racji mojego postępu jestem ciągle przy pierwszej osobie, ale gdy ukończę całkiem grę, na pewno tutaj opiszę pozostałe. Co do pierwszej historię póki co ma ciekawą, a także retrospekcje wprowadzają dobre tło fabularne. Oprawa graficzna bardzo mi się spodobała. Stara nawiązywać się do czasów, w których dzieje się akcja gry, a także przedstawia dosyć zakrzywiony pogląd rzeczywistości z racji specyficznego wyglądu postaci, czy budynków lub innych elementów środowiska. Niestety w parze z tym nie idzie optymalizacja. Gra nie jest najpiękniejsza, a na moim sprzęcie lubi przyciąć i 60 klatek wyciąga jedynie, gdy mam wszystko na najniższych ustawieniach. Inne gry z tego roku chodziły mi na maksymalnych i miałem 60 klatek, więc ten aspekt twórcy skopali po całości. Udźwiękowaienie również jest interesujące i zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych soundtracków. Utwory tworzą pewien dysonans między tym, co się dzieje, a co one starają się przedstawić za pomocą tekstu. Skradanie jest dziecinnie proste. Podchodzimy od tyłu, naciskamy "V" i resztę robi za nas postać. Walka również prezentuje podobny poziom. Unik, atak i powtórka. Nic specjalnego. Jest drzewko umiejętności, ale według mnie dodane na siłę i raczej nie czuć tego, że nasza postać się rozwija. System przetrwania również jest zbędny, gdyż od początku mamy pełno surowców, więc nie ma wyzwania. Póki co ocenian grę 6.5/10.