Wątek główny fabularny to bardzo wciągająca i intrygująca historia okraszona również niebanalnymi wątkami pobocznymi. A wszystko to w klimacie średniowiecza gdzie nasz bohater nie jest koksem i można poczuć tą niemoc chłopa w starciu z uzbrojonymi bandytami. Jedyne do czego trzeba się przyzwyczaić, poza faktem że nie jesteśmy zakapiorem od pierwszych chwil gry jak w Wiedźminie, to mechanikla walki która wymaga nieco więcej niż klikanie lewym klawiszem myszy. Również bardzo interesująca jest mechnika rozwoju postaci. Ujeło mnie również podczas zwiedzanie okolic rosiane tu i ówdzie posągi światowida. Gra jest bardzo chrześcijańska, wręcz kapie chrześcijaństwem, jednak nie jest to wyidealizowany obraz. Nasz bohater dokonuje nie banalnych wyborów moralnych, są wątki pełne powagi, są historie przy których można się uśmiać po pachy. Grafika jest poprawna, jednak sama gra nie jest wolna od bugów - latające, przenikające się postaci, pies do połowy zatopiony w ścianie, spawnujący się koń próbujący wyjść za nami jaskini. Gra jest pełna niedociągnięć ale jednocześnie ma w sobie tyle uroku że spędziłem w niej ponad 200 godzin z czego nie żałuję ani jednej. Jest też jedno - gra ta z pewnością nie spodoba się Węgrom. Jezyk węgierski i wątek Kumanów to zapewne zadra i nie sądzę żeby węgrzy chętnie grali w grę gdzie przedstawieni są jako barbażyńcy i brutalni najeźdźcy. Poza tym bardzo bardzo polecam.
