Gra niskobudżetowa, trochę niedopracowana ale wciąga na tyle, że chce się dotrwać do końca opowieści. Mnie to zajęło ok 20 godzin wykonując wszyskie questy poboczne które znalazłem. I przyznam, że dobrze się przy tym bawiłem, mimo paru bugów i zwiech. Ostatni etap gry wyraźnie słabszy - chyba się chopakom z Deck13 kończyła kasa. Zakończenie równie "epickie", co w Wiedźminie 2 - zabijasz (lub nie) ostatniego bosa i wychodzisz... Walka przypomina trochę Soul Reaver - zwłaszcza możliwość "wskrzeszenia" po zgonie. Bohaterka gry jest niemal nieśmiertelna, co znacznie ułatwia rozgrywkę i prowadzi do akcji rodem z Planescape: Torment (czyli: zabili go i uciekł).