Niskobudżetowa produkcja, która czerpie pomysły z Sekiro i Bloodborne. Gra jest dosyć krótka i niestety nie ma voice actingu, nad czym ubolewam najbardziej, więc jeśli ktoś chce zgłębić się w fabułę to pozostaje mu czytanie napisów i notatek rozsianych po całym świecie. Natomiast sama walka jest OGROMNIE satysfakcjonująca i zupełnie nie przypomina to produkcji niskobudżetowej. To jest zdecydowanie największa zaleta tej gry. Jeśli gry w stylu souls-like to dla Ciebie przede wszystkim walka to śmiało mogę Ci tę grę polecić. Jednak poczekałbym jakiś czas aż cena spadnie, bo mimo wszystko jest narazie trochę za wysoka.
I am currently going through all the parts for the fourth time (the first part is the best). Fighting gives you a lot of satisfaction, the locations are beautiful and atmospheric, the music is wonderful. And Katarina. Without her, this game would not be the same. Great character. I would highly recommend for you this game. If you are H&S games fan, you will not be disappointed
Dziwne uczucie. Ta gra ma w sobie wiele wad i jestem w stanie zrozumieć złą opinię jaką wykreowała wsród innych graczy, ale...grało mi się dosyć przyjemnie. PLUSY: - Fabuła. Moim zdaniem największa zaleta tej gry i to głównie dlatego ją skończyłem. Pomysł z "opętaniem" protagonisty przez demona i wybór jaką drogą chcemy kroczyć, bardzo mi się spodobał. - Muzyka. Może nic specjalnego, ale zdecydowanie bardziej umilała podróż niż przeszkadzała. - Ciekawe postacie drugoplanowe. MINUSY: - Przeciwnicy i rozwój umiejętności protagonisty. Ogólnie opcje rozwoju postaci i ich ilość jest okej, ale irytujące jest to gdy walczymy ze szkieletami na początku przygody jak i kilkanaście "leveli" później i nie ma żadnej różnicy w walce na naszą korzyść. A przynajmniej nie widać jej gołym okiem. - Walka. Pomysł był bardzo dobry, ale wykonanie bardzo słabe. Walka miała być wymagająca i miejscami trudna i była, ale z powodów innych niż powinna. 90% gry składa się z korytarzy i to takich dosyć ciasnych co niestety utrudnia starcia z przeciwnikami. I widać, że to było zamierzone ze strony twóców, bo nawet gdy było więcej miejsca to potrafili wje*ać na środku placu coś na co oczywiście nie da się wejść :D Choć w starciach z bossami już tego problemu chyba nie było. - Bugi. Może nie było ich jakoś dużo, ale przykładowo gdy gdzieś idziemy to nasi kompani potrafią się dosyć często zbugować/zablokować na jakiejś przeszkodzie i żeby się odblokowali trzeba do nich wrócić :D Mimo to grało mi się dosyć przyjemnie. Aha i jeszcze jedno. Twócy zarzekali się, że gra pozwoli na 30h zabawy. No niestety nie jest to prawda, bo fabułę główną i większość wątków pobocznych (ominąłem dosłownie jeden lub dwa) ukończyłem w mniej niż 18h, więc trochę popłynęli :)
