Dzięki Bogu Cyberpunk 2077 okazał się być nie najlepszą grą. Oczekiwania graczy były już zbyt nadmierne, CDPR musiał przekłuć ten balon. Tak jakbym przeczytał z cyklu wiedzmińskiego Ostatnie Życzenie, Miecz Przeznaczenia, Krew Elfów i Panią Jaskółki. Czuć że wielu tu elementów brakuje, ale to co jest w grze stoi na wysokim poziomie artystycznym. Jeżeli chodzi o fabułę najlepsza część gry znajduje się do pozyskania tego biochipu. Żadnych epickich wyzwań po prostu życie ze wzlotami i upadkami. Tak jak w Gothicu 1. Chcesz przeżyć i tyle. Apeluję do twórców o stworzenie DLC w któym poznamy porządnie Jackiego chociaż na 25 godzin. Pacyfica wydaje się być najsłabiej wykorzystanym obszarem w grze. Broni jest za dużo !!!! Ekwipunek to każdej walce zamienia się w śmietnik broni. Wstawcie podziemia do miasta i metro. Czuć ich brak w mieście, tak jak i brak autobusów miejskich. Ilość zadań pobocznych w skali do rozmiaru świata wydaje się być znacznie niewystarczająca. Jedna linia questów związana z wyścigami samochodowymi woła o pomstę do nieba. Czy jedno zadanie w którym mechanika pływania zostaje wykorzystana !!!! Główny wątek gry zostawia poczucie tego jakby został wyciety z znacznie większej całości. Tak jakbyśmy zobaczyli 1/3 wątku głównego. Jeżeli chodzi o soundtrack i muzykę w grze zasługuje na medal Gloria Artis. Żadna inna gra w ten sposó nie stworzyła równoległego mediumn funkcjonującego w grze !! W wiekszości gier prym bierze grafika a udzwiękowienie jest tak jakby ważnym dodatkiem. W Cyberpunku zmieniono proporcję i udzwiękowienie jest tak samo istotne jak grafika. Warto przemyśleć możliwośc zakupu dedykowanej karty dzwiękowej do kompa. Błędy w grze to tragednia. Osoby nerwowe powinny poczekać na co najmniej 4 pacze aby to ponaprawiali. Gra ma wielki potencjał nawet w obecnym kształcie. Dev powinni gre naprawić jak się da, wydać rozszeżenia aby ją prawidłowo skończyć. No i zabrać się za przygotowanie sequela. Porządnego sequela. Dobra fuszerka.