"Teenagent" to gra mojej młodości i może dlatego mam takie pozytywne podejście do niej. Zawsze uważałem tę grę za świetną, chociaż nieco zbyt krótką przygodówkę. Grafika jest ok, bo w takich grach nie liczy się ona tak bardzo, jak pomysł, fabuła i zagadki do rozwiązania. Muzyka stanowi przyjemne tło, dźwięki nie rzucają na kolana, ale trzymają poziom. Ale przede wszystkim "Teenagent" ma jeden ogromny atut - humor. Ktoś w recenzjach napisał, że zagadki są nielogiczne, ale to właśnie pokłosie tego zakręconego i nieco absurdalnego humoru. Już samo to, że główny bohater zostaje "tajnym agentem", bo z ksiązki telefonicznej wylosowała go wróżka, daje pojęcie co nas czeka dalej. Poza tym nie wiem jak z lokalizacją anglojęzyczną, ale wersja polska była bez zarzutu. Na pewno będę wracał do "Teenagenta" jeszcze nie jeden raz, chociaż właściwie znam go na pamięć. Jednak warto pobawić się w tajnego nastoagenta rozwiązującego tajemnicę znikającego złota :)