Uroczo baśniowa gra przygodowa z ręcznie rysowaną grafiką i zaskakująco głęboką fabułą. Schemat rozgrywki jest prosty: trafiamy do różnorodnych lokacji, gdzie klikając na interaktywne elementy, zdobywamy rozmaite przedmioty i używamy ich w odpowiednich miejscach. Od czasu do czasu trafi się też prosta scena akcji gdzie musimy przed czymś uciec albo się schować. Niby nic porywającego, ale za sprawą przepięknie animowanej oprawy graficznej i klimatycznej muzyki, gra jest niesamowicie przyjemna i relaksująca. Do tego opowieść, mimo że na początku wydaje się dość prosta, pod koniec robi ogromny zwrot i niesamowicie zaskakuje. Jest tu również polski dubbing, który mimo, że dość oszczędny, dobrze wpasowuje się w bajkowy charakter całości. TSIOQUE to kapitalne doświadczenie. Zachęcam aby dać jej szansę, Rzadko kiedy można poczuć taką pasję bijącą od autorów, jednocześnie wspaniale się przy tym bawiąc.
Gra FPS, w której każdy poziom jest swojego rodzaju hołdem dla klasycznych przedstawicieli tego gatunku, takich jak Doom czy Hexen. Schemat rozgrywki jest do bólu prostu: obładowani bronią, zostajemy wrzuceni na dość rozbudowane poziomy wypełnione przeciwnikami, a naszym celem jest po prostu przebicie się do końca. Gdzieś tam po drodze majaczy jakaś fabuła, tu i tam są pochowane sekrety a design map i wrogów zmienia się wraz z kolejnymi rozdziałami. Dodajmy do tego przepięknie animowaną retro oprawę, wyborną muzykę i naprawdę satysfakcjonujący model strzelania. Niestety gra ma jedną wadę, która dość skuteczne psuła mi przyjemność z zabawy. Mianowicie brak jakiekolwiek systemu zapisu w trakcie przechodzenia poziomów. Niby nic, ale im dalej, tym etapy robią się bardziej rozległe i skomplikowane, a że wzrasta też poziom trudności, nierzadko trzeba będzie zaczynać cały poziom od początku. A to już nie jest takie przyjemne... Project Warlock to tytuł zasługujący na uwagę, zwłaszcza że jako FPS jest bardzo przyjemny. Jednak wspomniana wyżej wada sprawia, że czasem frajda zmienia się w irytację, co skutecznie może zniechęcić do ukończenia całości.
Gra jest fabularną kontynuacją filmu "Dzieci triady" w reżyserii Johna Woo. Stanowi także wielki hołd złożony dla chińskiego kina akcji. Rozgrywka udowadnia że najlepsze są rzeczy proste: przebijamy się przez kolejne lokacje wypełnione przeciwnikami, korzystając z efektownej umiejętności spowalniania czasu oraz wykonywania akrobacji w stylu Maxa Payne'a. Do tego gra ma naprawdę pokaźną ilość elementów otoczenia, które ulegają destrukcji, co czyni całość naprawdę satysfakcjonującą. A to wszystko dopełnione całkiem porządną grafiką oraz dynamiczną ścieżką dźwiękową. To, co może przeszkadzać, to na pewno fakt że grę można skończyć w niecałe 4 godziny. Na dodatek po jakimś czasie zaczyna doskwierać lekka monotonia. W końcu cały czas robimy to samo. No i fabuła, lekko mówiąc, nie powala... Mimo wszystko, polecam dać Stranglehold szansę, bo jest to gra z bardzo unikatowym klimatem oraz rozgrywką, która jest po prostu czystą przyjemnością.
Bardzo niedoceniony tytuł, udanie czerpiący z prozy H.P. Lovecrafta i bardzo dobrze odtwarzający jej specyficzną atmosferę. Fabuła, mimo że nie jest specjalnie oryginalna, szybko wciąga i potrafi zaskoczyć. Rozgrywka to pierwszoosobowa gra przygodowa, oparta o zbieranie przedmiotów i okazjonalne skradanie bądź uciekanie od zagrożenia. Wszystko ubrane w naprawdę ładną oprawę graficzną i przyzwoite udźwiękowienie. Problem na pewno stanowią animacje postaci, które często straszą sztywnością oraz spolszczenie, które mimo, że jest funkcjonalne, to zawiera sporo błędów. No i coś jest nie tak z opcjami graficznymi, bo w trybie pełnoekranowym gra nie wyświetla się w innej rozdzielczości, niż w 1920x1080. Niby nic, ale warto o tym wspomnieć. Mimo wad, gorąco zachęcam do zapoznania się z grą, zwłaszcza jeśli lubicie nieco subtelniejsze podejście do budowania klimatu i cenicie dobrze napisane historie.
Jeśli grałeś w jakiegokolwiek Gothica i spodobał ci się taki model rozgrywki, to Risen od razu wyda ci się znajomy. Wszystko tutaj czerpie garściami z serii stworzonej przez Piranha Bytes i stanowi rozwinięcie obecnych tam idei. Totalna swoboda w wyborze stylu gry, świat wypełniony sekretami i masą zadań pobocznych oraz świetny klimat. A to wszystko udekorowane całkiem ładną grafiką i wspaniałą muzyką. Przeszkadzać może dość spora ilość pomniejszych błędów oraz sztywny system walki, który nie nadaje się do starć z więcej niż jednym przeciwnikiem. No i brak polskiego dubbingu niestety boli... Ale poza tym, gorąco zachęcam aby dać Risenowi szansę. Może robi słabe pierwsze wrażenie, ale jak już zrozumienie zasady, jakie rządzą tym światem, dostaniecie naprawdę bardzo dobrą grę.
