checkmarkchevron-down linuxmacwindows ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-3 ribbon-lvl-3 sliders users-plus
Send a message
Invite to friendsFriend invite pending...
This user has reviewed 13 games. Awesome! You can edit your reviews directly on game pages.
The Saboteur™

Cudowne wizualnia rozgrywka bez polotu

W The Saboteur upływ czasu wytrzymuje przede wszystkim oprawa audiowizualna. Paryż pod nazistowskim butem zachwyca minimalistyczną i nieco melancholijną szatą. Szkoda, że rozgrywka nie pozostała równie ponadczasowa. To sensowny, ale nie wyróżniający się kieszonkowy open world. W skąpanym w odcieniach szarości mieście wybija się tylko ciepła żółć lamp, krwista czerwień nazistowskich flag i łagodny błękit ruchu oporu.Oprócz fenomenalnej prezentacji, ta technika pozwala też szybko rozeznać się w walce, gdzie wrogowie i towarzysze mocno rzucają się w oczy. Oswabadzanie dzielnic nie tylko obniża aktywność wroga, ale też przywraca kolor. Obnaża to wiek gry oraz ówczesną modę na nadużywanie bloomu i brązów. Dłuższa rozgrywka sprawia, że wygląda ona coraz gorzej. Szkoda, że nie zdecydowano się uczynić całość monochromatyczną. Rozgrywka to amalgamat popularnych pomysłów z okresu. W formułę GTA wpleciono niedopracowany stealth oraz wspinaczkę rodem z AC, choć Devlinowi brakuje kondycji Ezio. Jest też mnóstwo tytułowego sabotażu. Niestety, sprowadza się on głównie do wysadzania nazistowskich instalacji. Zaczątek fabuły jest bardzo absurdalny, a ona sama w sobie co najwyżej przeciętna, ale słuchanie przekomarzań Devlina daje radę, Mimo bycia nieokrzesanym bucem, potrafi też celnie odpowiedzieć na komentarze swej lubej czy towarzyszących mu maquis.

4 gamers found this review helpful
Sid Meier’s Pirates!

Wstęp do symulatora kosmicznego korsarza

Sid Meier's Pirates! przypomina lekki, pełen uroku oraz przywiązania do szczegółów zestaw startowy do znacznie bardziej rozbudowanych gier pokroju Elite Dangerous. Wszystkie podstawowe elementy są na miejscu, ale brak w nich głębi i oczekiwanej od tego gatunku siatki zależności. Jest otwartą pozycją o pirackiej doli, od bitew morskich, przez szukanie skarbów a na angażowaniu się w wojnę między państwami i zdobywaniu względów gubernatorskich cór kończąc. Na początku można poczuć się jak morski awanturnik, ale płytkość mechanik szybko staje się nużąca. To dosyć wierny remake gry z 1987 roku,na co wskazuje fakt, że większość aktywności opiera się o proste i powtarzalne minigry. Tańce z paniami polegają na podążaniu wskazanym kierunkiem, pojedynki na kontrach, a przekradanie się do miasta na przechodzeniu obok strażników. Dosłownie. Lepiej wypadają bitwy lądowe, będące strategią turową, oraz morskie, gdzie należy wybierać odpowiednią amunicję w zależności od celu, a i cały czas brać pod uwagę kierunek wiatru. Niemniej, brakuje tu większej różnorodności i złożoności w obrębie poszczególnych aktywności.

7 gamers found this review helpful
S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl

Nieoszlifowany diament

S.T.A.L.K.E.R.: Shadow Of Chernobyl od pierwszych chwil oczarowuje atmosferą. Zona jest niebezpiecznym i niegościnnym miejscem łączącym późnojesienne krajobrazy ze zrujnowaną, brutalistyczną architekturą. Tworzy to cudowną i zaskakująco znajomą mieszankę sowieckiej depresji. Uczucie osamotnienia zwiększają fantastyczne dźwięki i efekty pogodowe. Niebo zrobiło na mnie ogromne wrażenie dzięki dużej różnorodności i bogactwie zmieniających się chmur. Łatwo się w nim zatracić, gdy stoi się nocą wśród drzew i słychać jedynie spadające krople deszczu. Braki w ekwipunku są ciągle odczuwalne, więc trudno być przygotowanym. W połączeniu z niezłymi odgłosami otoczenia czyni to część wypraw bardzo niepokojącymi, zwłaszcza gdy broń zatnie się w złym momencie. Po takim starciu, usłyszenie znajomych dźwięków gitary działa kojąco. Gra miesza koncept Pikniku na skraju drogi z wydarzeniami z ’86 oraz parapsychologią. Powstaje z tego interesujący świat biorący koncepty sci-fi, ale przy tym pozostający ugruntowany i technologicznie zamknięty w czasach upadku ZSRR, co sprawia, że eksploracja jest świeża. Napotykane drobne skryptowane zdarzenia nadają wiarygodności światu i pozwalają uwierzyć, że faktycznie żyje. Przynajmniej tak się zdarza, gdy są to zakładnicy idący na rzeź. W innych wypadkach, jak bandyci wiecznie atakujący jeden z posterunków, mocno przebija się systemowość S.T.A.L.K.E.R. to bardzo nieoszlifowany diament. Świat, atmosfera oraz survivalowa natura są niesamowite, ale gra pełna jest różnorakich bugów. Od błędnie ustawionych znaczników, przez brak tłumaczenia niektórych dialogów, aż po NPC umierających chwilę po skończeniu rozmowy. Bardzo nierówne jest też AI, które w jednej chwili potrafi flankować w walce a w drugiej siłować się ze ścianą. Niemniej, nie są to aż tak znaczące problemy i zdecydowanie warto je przemęczyć, aby móc doświadczyć tę naprawdę unikatową produkcję. I spojrzeć na to czyste niebo.

4 gamers found this review helpful