

...nie tak wspaniały jak W3. Nigdy nie miałem serca, żeby zasiąść do W2 i spędzić przy tej grze chociaż jedną dziesiątą tego, co spędziłem przy W1 (ok. 400h) i W3 (na PC i X łącznie jakieś 1000h). Widać, że "redzi" wciąż szukali złotego środka i niepotrzebnie wszystko zakręcili. Przez to gra jest nieintuicyjna, tak samo zresztą jak operowanie ekwipunkiem czy ogólnie cała reszta - od poruszania się postacią po wykonywanie zadań pobocznych. Grę przeszedłem raz na "iksie" i od paru ładnych lat zabieram się za ciągłość od W1 do W3, ciąglę porzucając W2 w połowie gry. Może tym razem się uda...


700 godzin w grze, w której jest tylko single player. To chyba mówi samo za siebie...