Pomimo zachwycających widoków, tętniącego życiem miasta i wciągających wątków fabularnych, żałuję że produkcja nie została opóźniona celem poprawki wielu błędów. Oczywiście na komputerze stacjonarnym od dnia premiery spotkałem się może z 4 błędami, które i tak nie specjalnie wpłynęły na pozytywny odbiór. Pomimo tego liczę i wierzę że CDP naprawi i rozszerzy tytuł o pełne dodatki jak to miało miejsce w Wiedźminie 3. Obecnie liczyłem na obecność: - Poruszania się metrem lub latającymi taksówkami ;) - Możliwością edycji wyglądu w dowolnym momencie gry. - Opcji VR (produkcja aż sama się prosi o wsparcie dla VR). - Większej głębi budynków, które nie okażą się tylko teksturowanymi modelami bez środka tak jak to było w przypadku Wiedźmina 3. - Bardziej zaawansowanej personalizacji postaci... Niestety wielu elementów się nie znalazło lecz wiele z nich nie jest tak priorytetowe jak fabuła i odbiór wizualny. Mam tylko nadzieję że przyszłe poprawki będą w stanie rozwiązać większość irytujących graczy błędów. Niestety mam szczere wątpliwości do wersji wieloosobowej, jeśli Cyberpunk 2077 działa tak jak działa. 5/5 to ocena mająca nadzieję żę deweloper nie zawiedzie swoich przyszłych i obecnych graczy.
Niestety cena jaką zażyczyli sobie twórcy tej nietypowej produkcji jest o tyle odstraszająca, że nawet na promocji -50% poważnie bym się zastanowił przed zakupem. Pomijając brak języka polskiego (twórcy ograniczyli się wyłącznie do 4 języków, z czego jeden nastawiony jest na zachodniego konsumenta) to po pierwszym trailerze mam wrażenie że obcuje z produktem, nad którym wciąż trwają pracę... nie chwila... nic takiego nie ma. Za to pierwszy DLC wprowadzający wyłącznie stroje już się pojawił :P Widzę tutaj praktyki złej strony EA.
Co tu dużo mówić. Pomimo iż Beat Hazard zdążył ukazać się już na platformy Android, a jego następca pojawił się na GOG'u wraz z nim to dalej jest dobrym wyborem dla osób, które doceniają funkcje wizualizera, brak integracji sieciowych czy są po prostu przyzwyczajone do słuchania muzyki z plików znajdujących się na komputerze. W moim odczuciu rozgrywka nawiązuje do starej gry Asteroids i dzięki Beat Hazard, gatunek ma dalej prawo bytu w dobie obecnych gier komputerowych. Beat Hazard świetnie sprawdza się jako wizualizer na imprezy. Jeśli natomiast należysz do grona użytkowników odtwarzających swoje listy odtwarzania na serwisach Spotify, YouTube lub innych to raczej zalecam skorzystanie z nowszej części, która obsługę takich usług zapewnia.
Nie sądziłem że będę mieć możliwość gry w XIII. Szczególnie, że znalezienie produkcji w legalnej formie była dla mnie wręcz niemożliwa. Na szczęście teraz mam kolejny tytuł do ogrania w najbliższym czasie. Co tu dużo mówić, tytuł w porównaniu do obecnych ze swojego gatunku nie poraża ani mechaniką, ani grafiką. Mimo wszystko dobrze móc wrócić do swoich starych gier, jak do starych dobrych filmów. Brakuje obecnie tytułów o takiej komiksowej grafice, bo dzięki niej gra starzeje się z godnością w porównaniu do innych.
Już przy pierwszej części Beat Hazard czułem wielką satysfakcję podczas rozgrywki, gdzie gra potrafi sama przetworzyć nawet najbardziej wyszukane pliki MP3. Możliwości jakie wprowadzone w drugiej odsłonie pomagają tytułowi utrzymać swoją popularność przez wzgląd na liczne zmiany jakie obiegły świat w ostatnich latach. Od teraz osoby, które mają swoje ulubione playlisty na YouTube, Spotify czy w innych usługach mogą bez kłopotu zagrać ją w Beat Hazard 2. Zdecydowanymi nowościami, które mnie urzekły to wsparcie podzielnego ekranu czy wykrywanie odtwarzanego utworu z otwartego mikrofonu. Oczywiście najważniejsze że deweloperzy dalej postanowili pozostawić tak bardzo przydatną funkcję jaką jest opcja wizualizera.
W dwóch pierwszych częściach dało się odczuć niedosyt treści podczas finalnej rozgrywki. Trzecia część ukazuje wszystkie kluczowe cechy dla tego gatunku gier przez co wszystkie dotychczasowe produkcje innych studiów wypadły po prostu blado. Różnorodny i wypełniony zawartością świat, w którym nie raz będziecie mieli chęć pospacerować niż gonić za kolejnym zadaniem. Kolejnym wartym uwagi aspektem jest klimatyczny podkład dźwiękowy, którego nie tak łatwo zapomnieć po zakończonej sesji. Wiedźmin 3 to dowód na to że można stworzyć produkcje z bogatą zawartością (nie popularny CTRL + C i CTRL + V), a na dodatek sprzedawać go w rekordowych nakładach bez wygórowanej kwoty, zabezpieczeń DRM oraz mikropłatności. Podczas gdy inne gry RPG oferowały swoim konsumentom płatne DLC w postaci pojedynczych przedmiotów czy misji, tak kolejne dodatki do wiedźmina pokazało graczom za które powinno wymagać się dodatkowej opłaty, a za które nie.