

Pamiętam jak CD-Action dorzuciło tą grę do "pełniaków". Niestety jako dziecko nie udało mi się przetrwać pierwszego starcia z Prisonerem i poddałem się po kilku kilkunastu próbach. Ale gra swoją atmosferą żyła we mnie i zapisała się. Potem poznałem literaturę Lovecrafta i natrafiłem na książkę "W górach szaleństwa" tegoż autora. Od razu się skapnąłem, że ta gra i ta książka muszą mieć ze sobą wiele wspólnego. Ponieważ zagubiłem moje "pełniaki" postanowiłem zakupić podczas jakiejś oferty promocyjnej Prisonera ponownie. Złapałem fajną promkę, i zacząłem pogrywać. Właśnie jakieś 10 minut temu skończyłem grę. Świetna. Przede wszystkim sentyment. Była to dla mnie jakaś próba zmierzenia się z tym co kiedyś przerastało moje możliwości. Każdy fan mitologii Cthulu i Lovecrafta będzie się świetnie bawił podczas tej gry. Osobiście ją naprawdę polecam. Dałem 5+ ponieważ kocham starocie :) Teraz zabieram się za Alone in the Dark 3. To kolejna gra z dzieciństwa, której nigdy nie udało mi się przejść.