

Są błędy? Są. Podczas przerywników filmowych w tle potrafią dziać się dziwne rzeczy? Owszem. Model jazdy jest pokraczny? I to jeszcze jak. Wykrywanie kolizji czasami nie działa jak powinno? To też. Silnik gry nie wyrabia przy zbyt szybkiej jeździe? Tak. Interfejs mógłby być miejscami lepszy? No, przydałoby się. I co z tego? Gra wywaliła mi się do pulpitu raptem raz (i to przed większością łatek). Dwa razy byłem zmuszony wczytać zapis gry z powodu błędów. Reszta to nieistotne pierdoły. Na pecetach gra nie jest w tak złym stanie, jak sugerowałaby internetowa histeria. Ja do Redów zaufania nie straciłem. To gawędziarze, którzy snują swoje opowieści. Tak było z Wiedźminem i tak jest teraz. Błędy schodzą na dalszy plan, a gameplay nie jest aż tak istotny. Dałem się porwać światu i postaciom Cyberpunka. Zatopiłem się w Night City, zapomniałem o pandemii i całym tym cholernym roku choć na chwilę. I na pewno tam wrócę. Kiedy wyjdą patche, a po nich zapewne DLC, kiedy gra będzie miała edycję GOTY, spędzę tam kolejne 70 godzin jak nie więcej.