Od lat tak nie cieszyło mnie poznawanie mechanik nowej gry jak Songs of conquest. Wystarczająco podobne i na tyle różne od HOMM 3, że jednocześnie cieszy podobny styl rozgrywki jak i zaspokaja głód nowości. Na początku przeszkadzało mi, że jednostki nie mogą przeczekać tury w walce (niektóre mogą, jest to ich specyficzna umiejętność) ale to powoduje, że walki są bardziej dynamiczne niż w HOMM. Podobnie to, że każdy typ jednostki ma określoną ilość maksymalną. Doceniam ten system, dzięki temu tworzymy wiele armii o podobnym potencjale, zamiast skupiać się na jednym herosie. System budowy miast - fantastyczny. Możemy wybudować kilka tartaków w jednej osadzie, jeśli np potrzebujemy zgromadzić większą ilość tego surowca, po czy przebudować je na siedliska jakichś jednostek. To dodaje głębi strategicznej grze. Jedynie system magii, mimi iż ciekawy, wydaje mi się zbyt uproszczony i przydałoby się jednak jakieś zróżnicowanie go ze względu na frakcję jaką gramy. Generalnie polecam z całego serca wiernego fana hirołsów.