Na początku zaznaczyć trzeba, że jesteśmy z Mężem wielbicielami point'n'clicków i w grach szukamy przede wszystkim ciekawej fabuły, więc "Enigmatis" od Artifex Mundi podobało nam się szalenie. Nie jest to bardzo długa gra (przeszliśmy ją i dodatek w cztery wieczory), co z naszej perspektywy również jest zaletą. Zachwycił nas przede wszystkim nastrój opowieści stworzony dzięki świetnej grafice i znakomicie dobranej ścieżce dźwiękowej, przez całą rozgrywkę utrzymywał wrażenie niepokoju znakomicie pasujące do przedstawianej historii. Zagadki nie były bardzo trudne, dzięki czemu nie były frustrujące i nie przerywały historii na długo, dając akurat czas na oddech i stanowiąc przyjemne wyzwanie. Fabuła jest wciągająca i w zręczny sposób zapowiada kolejną część. Gra jest dopracowana także pod kątem technicznym, nie natknęliśmy się na żaden błąd, który utrudniłby lub uniemożliwił rozgrywkę. Czasami - choć wyjątkowo rzadko, może dwa razy - tłumaczenie nazwy przedmiotu w scenie z ukrytymi obiektami było nieco nieprecyzyjne, ale ani razu nie był to problem, który uniemożliwiłby przejście dalej. Sterowanie jest intuicyjne, intefejs czytelny, jest też samouczek dla chętnych, więc nie jest problemem przyzwyczajenie się do tego, co gdzie jest i jak się tym posłużyć, z czym w point'n'clickach bywa różnie. Nie ma też problemu z klikaniem pikseli, by znaleźć potrzebny przedmiot, a i wykorzystanie przedmiotów w zagadkach jest logiczne i czytelne. Świetnym urozmaiceniem jest tablica, na której gromadzi się i dopasowuje dowody z prowadzonego śledztwa. Podsumowując, "Enigmatis - duchy Maple Creek" to świetna, niedługa gra, idealny odpoczynek po ciężkim dniu, czarująca atmosferą, opowiadająca ciekawą historię. Szczerze polecamy.
