Nigdy nie byłem fanem Wiedźmina, jednak jakiś czas temu miałem okazję spróbować swoich sił w trzeciej części gry. I co tu kryć, było to doświadczenie bardzo pozytywne i nie żałuję ani jedne chwili gry. Było mi jednak mało, więc postanowiłem zagrać teraz w jedynkę i muszę przyznać, że jest to dobry tytuł. Interfejs jest mało czytelny, więc należy poświęcić dłuższą chwilą na zapoznanie się z tym która ikonka za co odpowiada. Postaci wyglądają i zachowują się dziwnie, jednak dialogi brzmią świetnie, więc łatwo zignorować niedociągnięcia graficzne. Mało wygodny jest też system walki, ale da się do niego przyzwyczaić. I są to właściwie jedyne wady, bo gdy wsiąknie się w ten świat, to łatwo mu wtedy wybaczyć te kilka niedociągnięć. Frajda z gry jest olbrzymia, dialogi słucha się fantastycznie, a zamieszkujący miasteczka ludzie chowają się pod zadaszonym obszarem podczas deszczu. Chętnie zobaczyłbym ten tytuł na lepszym silniku aby ruchy postaci w rozmowach nie wyglądały tak drętwo jak teraz. Zdecydowanie polecam, ale każdy powinien mieć na uwadze, że pierwsza godzina gry może być mało przyjemna z racji nauczenia się sterowania i obsługi interfejsu.
Myślę, że najlepszym opisem tej gry to właśnie tytułowe ehh... Niby normalny Carmageddon, są samochody, są przechodnie, jest rozwałka, ale coś tutaj wyraźnie nie zagrało. Całość nie wygląda najładniej, nie ma też tej samej frajdy z jazdy co w przypadku poprzednich odsłono, czy nawet tej najnowszej. Nie jest to na pewno najgorsza gra wyścigowa, bo chwalcami potrafi bawić, ale niestety tylko chwilami. Zdecydowanie odradzam tą część gry, jednak z całego serca polecam poprzedniczki oraz niedawno wydaną kontynuację.
