Przygodę z tą serią zacząłem na PS One. Pamiętam kiedy pierwszy raz grałem w MOH:AA. Przeszedłem grę wielokrotnie. Nadal ją lubię, chociaż jest to w dużej mierze nostalgia. Dzisiaj pomijam już ostatnie dwie misje - nie poziomy, a misje. Piątą zaczynającą się sekwencją niewidzialnych snajperów, którzy trafiają bezbłędnie w cel, nieważne co. Na późniejszych etapach tej misji można wprawdzie pojeździć czołgiem, ale nie wynagradza to już tejh całej frustracji i uczenia pozycji wrogów prawie co do piksela. Również ostatnia, szósta misja, jest irytująca, kiedy przedzierasz się przez las w nocy i raz wróg zauważa Cię ze znacznej ogległości, niezależnie od ostrożności. Innym razem można podejść przeciwnika z przodu, wstać z kucków i władować w niego cały magazynek, zanim zorientuje się co jest nie tak. Do tego dochodzą towarzysze, którzy zamiast się schować, to potrafią skulić się przed czołgiem i zasłonić oczy, bo skoro oni go nie widzą, to może on ich nie trafi (Spearhead). Towarzysze, którzy sami pchają się pod ostrzał wroga. Po prostu nie mam ochoty męczyć się z niedoróbkami tej gry, bo nie sprawia mi to już radości. Wybieram sobie misje i przechodzę grę we fragmentach. Reszta niech pozostanie we wspomnieniach. Chętnie ograłbym jeszcze multi.
Pamiętam grę z czasów szkolnych i to jak świetnie się przy niej bawiłem. Rayman jest świetną postacią. Grałem również w dwójkę oraz nowsze odsłony (origins i legends). Chciałem sobie odświeżyć trójkę, ale niestety gra się w ogóle nie uruchamia. Porady ze wsparcia technicznego nie działają. Pozostają mi sentyment i wspomnienia, a szkoda :(.
