checkmarkchevron-down linuxmacwindows ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-3 ribbon-lvl-3 sliders users-plus
Send a message
Invite to friendsFriend invite pending...
This user has reviewed 2 games. Awesome! You can edit your reviews directly on game pages.
Warhammer: Shadow of the Horned Rat

Gra jest nie grywalnym gniotem

Kocham Warhammer: Dark Omen. Przechodziłem tę grę cztery lub pięć razy. Gra jest świetna, niestety Warhammer: Shadow of the Horned Rat jest nie grywalnym gniotem. Kluczowe wydarzenia jak np. zrekrutowanie oddziału kuszników można przeoczyć gdyż... nie kliknąłeś po drugiej misji na swojego księgowego! Bardzo szybko dowiesz się, że coś jest nie tak, że nie masz szans wygrać kolejnych 3 starć, ale twórcy nie pomyśleli aby to wydarzenie dać gdzieś na mapie kampanii, gdyż... czyżbyś nie chciał zrekrutować absolutnie podstawowej jednostki swojej armii? Co ciekawe czarodzieja Allora dołączasz do swojej armii już na mapie kampanii i tego wydarzenia nie przegapisz w żaden sposób. To nie koniec cudownych rozwiązań developerów sprzed trzydziestu lat! W misji w której oddział krasnoludów wzywa cię abyś ich ocalił wcale nie musisz tego robić! Więcej nie ma to wpływu na wynik bitwy o czym dowiesz się... tak, po bitwie. Rozegrałem tę bitwę 5 razy. Raz zakończyłem ją pięknym zwycięstwem ale nie udało mi się ocalić krasnoludów. Wczytałem grę i od nowa! Potem, gdy się okazało, że jeden z graczy na YT otrzymał szczęśliwe zakończenie pomimo rozgromienia przez Skavenów oddziału brodaczy, postanowiłem zagrać jeszcze raz. Okazało się, że gra skasowała mi zapisy gry! Kto wypuścił na GOG to niedorobione badziewie?! Jeśli akurat nie walczymy z grą, która co chwile zmienia zasady to walczymy ze sterowaniem. Widzimy pole bitwy na 1/3 ekranu, połowę zajmuje interfejs. Do wydawana rozkazów służy także mapka, która nawet działa chyba, że jednostki się przemieszają i nachodzą na siebie ich sztandary. Spróbuj wtedy wydawać rozkazy, powodzenia! Sterowanie to koszmar, jest nieintuicyjne i mało rzeczy możesz wykonać myszką a przecież jest to RTS! Tutaj czas goni! Aktywna pauza? Człowieku, co Ty za myślzbronię popełniasz! Jest pauza, ale tylko po to, żeby nie trzeba było wychodzić do menu, żeby zatrzymać grę. A z tego menu i tak gry nie wczytasz! Musisz wyjść do menu na początku gry! Nie polecam!

Mordheim: City of the Damned

Połowicznie grywalny produkt

Mordheim: City of the Damned jest grą, która choć wyszła 10 lat temu, wciąż niedorobioną, względnie dorobioną według dość dziwnych standardów. Przede wszystkim nie ma tutaj zapisów gry, co oznacza, że nie ma miejsce na błędy. Nie jest to aż takim problemem gdy rozgrywa się misje na mapie nie związane z fabułą, ale w przypadku misji fabularnych jest to problem. Dlaczego? Bo za niewykonanie misji dość często tracisz dowódcę. Po nieudanej zaś misji trzeba grindować nowego bohatera. Grind odbywa się podczas randomowych potyczek. Lecz uwaga, drużyna przeciwnika zawsze skalowana jest pod twoją drużynę, dlatego nie ma znaczenia jak silny jest oddział. W związku z tym znowu nie ma miejsca na błędy, ponieważ jeśli nie uda się graczowi zebrać swoich wojowników szybko w jednym miejscu to zostanie on pokonany. W praktyce może się to zdarzyć, bo czasami drużyna jest rozrzucana po całej mapie i nie da się jej szybko zebrać. W związku z tym grind też jest wyzwaniem, podczas którego nie można się pomylić. A będziesz się mylił, bo nie ma ludzi nieomylnych. Przypomina mi to trochę Darkest Dungeon, tylko mniej dorobione. Poza tym gra nadal ma błędy. Ponieważ nie przewidziano możliwości zakończenia tury postaci samodzielnie, doszło do sytuacji, kiedy moja postać zaklinowała się pomiędzy sojusznikami i wrogami i nie mogła nic zrobić (gra musi ci pozwolić coś zrobić zanim coś zrobisz, taka ciekawostka). Mogłem tylko porzucić misję co zaowocowało utrata doświadczonego dowódcy. Sterowanie jest fatalne. Widok z trzeciej osoby utrudnia orientację w sytuacji i nie rozumiem z jakiej racji nie można grać mając widok z góry na planszę. Można sobie włączyć mapę ale nie można na niej kierować jednostkami. A ulice to po prostu labirynt. Nie zawsze widać gdzie jest przejście a gdzie go nie ma. W ogóle brak możliwości poruszania się przy pomocy myszy, norma w taktycznych grach turowych, powoduje, że miałem wrażenie obcowania ze złym portem z konsoli.

2 gamers found this review helpful