Gra która skupia się na arenowych walkach z tylko jednym poważnym atutem: odczuciem korzystania z broni. Pierwsze moje spotkanie z Butcher zakończyło się Crashem gry, co zasiało we mnie niepokój i wzmogło moją czujność, na szczęście później nic podobnego nie miało miejsca, ale to też może być wynik tego że sama gra jest bardzo krótka. Gra nie zawiera praktycznie żadnej fabuły i jak wspomniałem skupia się na walkach w zamkniętych pomieszczeniach. Arsenał którym dysponujemy jest satysfakcjonujący zwłaszcza w sferze jego korzystania czy odczucia z wystrzeliwywanych pocisków. Szczególnie przypadła mi do gustu strzelba. Sama rozwałka wrogów też przynośi pozytywne odczucia jednak całość gry jest przesadnie brutalna i krwawa. Głównym zadaniem będzie zatem unikanie pocisków wrogów przy skakaniu po platformach i zamienianie przeciwników w kupę flaków. Trzeba przy tym nadmienić że gra jest mało czytelna. Dobrana paleta barw czy jakiekolwiek napisy utrudniają rozgrywkę, która po chwili i tak ma się zakończyć starciem z BOSS'em. Gra jest podzielona na poziomy i brak w nich jest jakiegokolwiek checkpointu, toteż przy śmierci naszego bohatera, rozpoczynamy całość od początku. Mimo że etapy są krótkie to zapisało mi się w pamięci. Gra jest za łatwa na łatwym poziomie trudności i za trudna na trudnym - rozstrzał pomiędzy tymi poziomami jest bardzo duży.
To gra w rzucie izometrycznym która jest nastawiona na niesępowaną rozwałkę. Posiada samouczek który wprowadza w podstawy sterowania i walki, co jest na tyle istotne, że będziemy mieli do wyboru bardzo dużo bardzo różnych machin zniszczenia, którymi w różny sposób się steruje. Od dużych ociężałych mechów bo małe szybkie i zwrotne pojazdy. Typ nadwozia czy bornie są między sobą bardzo różne co jest niewątpliwie dużym atutem gry, a do tego wrogowie dysponują analogicznym sprzętem. Całość szczęścia dopełnia bogaty opis pojazdów, broni czy kierowców siadających za sterami tych machin. No właśnie.. kierowców. NIe tworzymy swojego bohatera, a każdą misję rozgrywamy jednym z dostępnych dla danej misji kierowców. Ma to sens fabularny, chociaż sama fabuła traci impet już po kilku misjach, a dobór kierowców i ich maszyn do misji często sprowadza się do tego że wykonujemy ją tylko jednym - najbardziej odpowiadającym Nam w uzbrojeniu czy sterowaniu. Celem prawie każdej misji jest zniszczenie czegoś, a rozwalić można niemal wszystko do gołej ziemi, zarówno dysponowanymi brońmi jak i samym pojazdem, taranując budynki i wszystko co stanie na drodze. Problemem jest tutaj jednak mała czytelność planszy, dobre rozróżnienie elementów ekslodujacych czy powodujących reakcję łańcuchową. Podczas rozgrywki bardzo często będzie trzeba szybko manewrować unikając pocisków wroga i łatwo wpaść na takie elementy. Celowanie z broni niestety również nie jest zrobione zbyt dobrze bo często pokazywana trajektoria lotu nie zgadza się z faktycznym torem lotu pocisku (albo zwyczajnie jest to nieczytelnie i niejednoznacznie zrobione). Krótko: kiepskie sterowanie pojazdem za pomocą klawiatury i kiepskie celowanie za pomocą game pada. Czasem wrogowie dziwnie się zachowują, ale generalnie dosyć fajnie reagują na Nas. Gra nie tłumaczy systemu nagradzania za wykonywanie misje. Uzupełnienie amunicji z wypadajacych z wrogów magazynków (za szybko znikają) a do tego szybko wkracza monotonia rozgrywki.
Gra trochę trudna w klasyfikacji zbliżona do side-scrollerów, brawlerów, czy shoot'em Up, ale mająca charakterystyczne stopniowanie oceny kończenia etapów do 3 gwiazdek. Piksleowa grafika, styl graficzny i animacje są całkiem przyjemne chociaż miejscami mało czytelne. Dodatkowo pojawiający się tekst zbyt szybko zanika przez co możemy nie zdążyć za pierwszym razem uchwycic przekazu rozpoczynając kolejne etapy, a gra podzielona jest na 4 fragmenty każdy po 5 plansz plus walka z ostatnim BOSS'em. Mimo że plansz jest 20 to gra jest krótka i można ją ukończyć w ok 2 godziny, ale dostajemy różnorodne bronie (od miotanych, przez palne po dziwne), przeciwników (piechota, pojazdy), etapów czy przeszkód stawianych na drodze. Dodatkowo z każdym etapem stajemy się silniejści zwłaszcza jeżeli zaliczymy planszę na 3 gwiazdki - wtedy możemy nawet powtórzyć etap który nie wyszedł nam za pierwszym razem. Niestety brak jest w tej grze dobrego samouczka zwłaszcza, że słabe sterowanie grupą (fajny mały element - zmiana lidera grupy), nieprecyzyjne celowanie we wrogów oraz niewygodna, lub po prostu kiepski sposób na zmianę broni jest dodatkowym wrogiem z którym musimy walczyć grając w tę produkcję. Kończące etapy walki z bossem też nie dają satysfakcji i chociażby wizualnie nie pokazują że zmierzamy ku końcowi. Z pozytywnych rzeczy można przytoczyć kontakt z otoczeniem, gdyż nie jest ono sterylne a można nawet koło przetoczyć przez całą planszę. Podsumowując, prosta do przejścia i trochę uciążliwa do wymaksowania. Plusy: + oprawa graficzna + różnorodność Minusy: - sterowanie - krótka
Gra jest przedstawicielem bijatyk, ale stan tej gry powoduje, że jest niegrywalna. Chodzi o to, że sama gra jest zbyt szybka i mimo wszystkich możliwych ustawień wewnątrz gry spowalniających rozgrywkę nadal jest za szybka i nie da się w nią normalnie grać. Żeby zagrać należy wykorzystać zewnętrzne programy (AMD, NVIDIA), i ustawić specjalny profil np. wymuszenie VSync może pozwolić odpalić to w tempie grywalnym co jak na wydanie na platformę obecną bez instrukcji i dołączonego programu np. DOS Box'a, daje zły odbiór. Niestety ale duże pretensje mam w tym względzie do samej platformy GOG, gdyż wypuszczając grę powinna zadbać o ten aspekt zwłaszcza że wiele innych starych gier potrafiła przywrócić do działania.
To gra którą trudno ocenić pod niemal każdym względem. Od fabuły która choć przedstawiona w wizji serialowej tu jest urozmaicona magią czyniąc z historii o ludzkim herszcie opowieść o superbohaterze. Scenariusz mimo że pasuje grze, jest w gruncie rzeczy ubogi. Pixelartowa grafika jest czytelna ale trudno o czytelność podczas rozgrywki. Rewelacyjnie że zamek jest jedną połączoną planszą ale zagmatwane przejścia czy zamykane na różne klucze drzwi łatwo mieszają więc kręcenia się i poszukiwań nie ominiemy. Plus za oznaczanie sekretnych przejść. Dodatkowo jest przydatny samouczek z którym warto się zapoznać. Sterowanie niestety nie należy do precyzyjnych. Perfekcyjne operowanie podskokami czy turlaniem jest całkiem wymagające. Dodatkowym utrudnieniem jest decyzja Twórców o rozdzieleniu chodzenia w górę (np. po drabinie) i skoku (również pływanie ku powierzchni). W ciągu zabawy Janosik nabędzie możliwości: podwójnego skoku, oddychania pod wodą, nietykalności czasowej czy po prostu uzyska i ulepszy broń. Taki rozwój umiejętności powiązany z postępem (pojawiającymi się nowymi przeszkodami) jest jak najbardziej oczekiwany. Szkoda tylko że wychodzi to dwojako. Z jednej strony czasowa nietykalność to poczucie bezpieczeństwa i wielka pomoc z drugiej nagły przyrost przeciwników niweluje ten atut. Przeciwnicy są typowo różnorodni. Niestety poza psami, pikinierami czy strzelcami na usługach Hrabiego są też niestety pająki i magowie. Problemem jest też ich chowanie się za ekran i wymuszanie na Graczu postawy aktywnej w starciach. Tym gorzej że sami atakują zza ekranu czy dziwnie odskakują po Naszych ciosach. Plusem jest fakt że tak jak My reagują z przeszkodami (np. tracą życie od trucizny czy po kontakcie z kolcami). To typowa platformówka bez większych ambicji ale nie jest przy tym zbyt uciążliwa bo rozstawione punkty zapisu są częste i zapewniają pełną regenerację.
To przede wszystkim nie jest stricte gra komputerowa. To raczej gra paragrafowa która dobrze się sprawdza w formie fizycznej ale w elektronicznej wymaga znaczącego rozwinięcia. Dobre opowieści cechują się pięknymi opisami i ciekawym wprowadzeniem, a tu? Tu niestety zaczynamy od środka akcji w bliższym nieokreśleniu. Nie wiemy kim jesteśmy i z kim, nie znamy motywacji więc sensu w historii trudno mi się doszukać. Podróż ciągniemy kolejnymi ścianami tekstu, klikając na opcje lub strzałeczki. Mamy też adekwatną grafikę bez której trudno byłoby przyjąć ten rodzaj rozrywki - tempo pojawiania się tekstu jest bardzo nierówne, raz czekamy My, raz tekst. Co gorsza zdarza się również że równocześnie z pojawiającym się tekstem dochodzą (na grafice) opcjonalne akcje. Choć potencjał był ogromny to powtarzać tej podróży nie ma sensu. Raz, decyzje są mocno ograniczone. Dwa, niezależnie od wyboru podróż jest analogiczna i obskakuje podobne zdarzenia i wybory. Trzy, to jest tylko JEDNA opowieść, brakuje obrazu z innej perspektywy. Cztery, bywa że mamy JEDNĄ opcję choć treść kontynuujemy również strzałeczkami. Mało w tym sensu ale treść jest tak napisana by przerwy między wyborami nie były wyraźne. Twórcy dodali zmieniające się w trakcie wskaźniki Nastroju, Zmęczenia i Pieniędzy ale wykorzystanie ich jest niezauważalne. Wybierając opcję wiemy który zmienimy ale nie zawsze wiemy jak i niestety brakuje wpływu takich zmian. Bohater nie padnie ze zmęczenia i nie wybuchnie znienacka więc jedynym realnym wskaźnikiem jest stan portfela, choć nie można(?) utracić wszystkich środków, bo nie za wszystko płacimy. Po co to? Warto zaznaczyć że jako produkt jest bez zarzutu. Nie doświadczyłem błędów uprzykrzających podróż. Utrzymane jest w czytelnej formie graficznej no i z warstwą dźwiękową, która nie powala, ale jednak symuluje głębie proponowanych wydarzeń. Momentami widać tu potencjał do wzbudzenia refleksji jednak nie jest on wykorzystany należycie przez Twórców.
Gra akcji nastawiona na skrytobójcze przechodzenie kolejnych etapów z dobrą fabułą i kilkoma różnymi celami do wykonania. W zależności od podejścia gra będzie bardziej lub mniej przyjemna. Plusy: + fabuła i narracja (przedstawiona historia jest zaskakująco pozytywna i nie oczywista) + zdolności, rozwój bohatera, “drzewko” umiejętności (wymaga wymaksowania gry) + mechaniki (przeciwnicy, elementy otoczenia, umiejętności) + fajne możliwości (piasek, klony, noże do rzucania) + podsumowanie misji i możliwości powtórzenia rozegranych już misji (można wszystko uzupełnić - zdobyte już odznaki nie przepadają) + przechodzenie misji według upodobań ale jednak premiowane są przejścia skrytobójcze + różne drogi/korytarze specjalnie pod Nas (tylko po co Quereberus to tak zaprojektował ;P) + oprawa graficzna (na plus malowane plansze) + ciekawy model sterowania (wymaga precyzji i opanowania, ale bywa satysfakcjonujący) + mapa i oznaczenie sekretnych łupów Minusy: - miejscami jest zbyt ciemna, trochę się zlewa w jedno a część oświetlonych stref nie mają źródła światła - kłopotliwa pozycja zwisu (trudno dynamicznie do niej przejść lub się nie da i nie da się tak przechodzić zakrętów) - wyczucie odległości do przeciwnika i kierunku patrzenia - zabójstwa potrafią nieprzewidywalnie zmienić naszą pozycję powodując wykrycie lub spadek z gzymsu - brak podejrzenia w trakcie misji statusów wykrycia/zabójstw/czasu wymaganych do zdobycia odznak - nie da się zdobyć wszystkich odznak na raz (poboczne misje wykluczają zdobycie wszystkich odznak) - niezrozumiałe koligacje między napotykanymi przeciwnikami (skaraluchy współpracują z ludźmi) - mapa nie do końca zgadza się z faktyczną planszą - system zapisów (reset przedmiotów hałasujących, rutyn i statusu przeciwników - po wczytaniu osoba która nas nie widziała nagle może nas widzieć) - BŁĘDY uniemożliwiające “progres” (zebrano 10 tokenów - zaliczono 9) - osiągnięcia nie działają - problem znany działowi technicznemu GOG
Bezpośrednia kontynuacja pierwszej części utrzymana w tej samej stylistyce. Ulepszona pod względem mechaniki ale bardziej rozczarowująca niż "jedynka". Plusy: + wspomnienia, czyli skrót wydarzeń z części pierwszej + graficznie utrzymana w stylistyce jedynki, ma swój styl + wyczerpujący notesik (rozmowy o skończonej liczbie opcji, poprawa względem pierwszej części) + lepsza gra aktorów głosowych + poprawiony wskaźnik ruchu (przejście do innej lokacji) + trochę szybsza niż "jedynka" + więcej zagadek logicznych Minusy: - bardzo głupia fabularnie - historia dziejąca się w tle - sztucznie wydłużana (wioska Jukoli) - nadal mało czytelna w niektórych elementach (sopel lodu) - głupotki (skaczący Juki przez zerwany most, wystrzelenie z katapulty, łowienie, żabopodobna przynęta i karmienie niedźwiedzia, matrioszka) - numery telefonów się zmieniły! (mniej o 2 cyfry) - mało treści pisanych i informacji pomagających zrozumieć wykonywane zadania (działanie zegara?)
Gra którą zawsze dobrze wspominałem, po latach przerwy i poznaniu wielu innych przedstawiceli tego gatunku, traci w warstwie growej ale nie traci swojego uroku. Plusy: + Przyjemna i sytlowa oprawa graficzna oraz elementy animowane (np. rzucony łańcuch) (ale nie wszystkie lokacje są czytelne) + Przygotowane dokumenty (każdy różną czcionką i adekwatnie do rodzaju pisma) + Ciekawy wykreowany świat (wkomponowanie automatów) + Jasna pod względem fabularnym (prawie zawsze wiadomo co trzeba zrobić) Minusy: - Problemy techniczne (problem z uruchomieniem, potafi się zapętlić w wykonywaniu czynności) - Prowadzenie rozmowy (notesik - hasła na tyle uniwersalne że nic nie mówiące) - Treści rozmowy i aktorzy głosowi (intonacja, nie realistyczne rozmowy, ciągłe opowiadanie o rzeczach które już powinno się wiedzieć ale z jakiegoś powodu są powtarzane) - Brak porządnego wprowadzenia fabularnego i przedstawienia motywu bohaterki (kulminacja na zakończenie) - Kilka nieczytelnych lokacji (przejścia pomiędzy lokacjami lub element do zbadabnia) - Brak prawdziwych zagadek logicznych, wszystko jest liniowe (poza tworzeniem nóg które nie są jasno przedstawione) - Głupotki (bagaż sam się przetransferował z pokoju do pociągu) - Rozmowy telefoniczne i warstwa fabularna tocząca się w tle (brak poczucia mijającego czasu) - Najważniejsze: sztucznie wydłużona rozgrywka poprzez przechodzenie od punktu do punktu (co najmniej połowa czasu gry to chodzenie)
Największa i bardzo niedopracowana gra o niewykorzystanym potecjale. Plusy: + oprawa audiowizualna (+ aktorzy głosowi) + różnorodność świata + kilka misji fabularnych, epilogi i podsumowanie w napisach końcowych + wychylanie się zza osłon + wielopoziomowy układ miasta + łatwy pacyfizm (moduł PAX) i możliwość abstynencji Minusy: - glicze, bugi, błędy (poruszanie się po menu, wywalenie do pulpitu, niektórych misji nie da się ukończyć, praca kamery, lewitujące obiekty, przenikające się postacie - nawet w przerywnikach filmowych, doczytujące się na oczach elementy świata, nieprecyzyjne zbieranie przedmiotów, ucina niektóre kwestie dialogowe) - misje (prolog - brak odpowiedniego wprowadzenia w świat i postać, praktyczny brak wyboru i konsekwencji, brak zażywania tabletek poza oskryptowanymi momentami, misje poboczne na jedno kopyto - zabij wszystko co się rusza) - niby czas nas goni ale możemy pierw wyczyścic całe miasto - słaby kreator postaci (wszystko z presetów, różnica wyglądu pomiędzy kreatorem i grą) - początkowo nieczytelny interfejs i kolorystyka - jazda samochodem (brak modyfikacji aut, bezsensowne kupowanie aut, beznadziejne wyścigi) - wielozadaniowość klawiszy (c - kucnij i przeiwń rozmowę, f - wybierz opcję dialogową i podnieś przedmiot, mmb - rzyt granatem i oznaczenie celu) - policja (pojawia się z nikąd, można łatwo uciec samochodem i wrócić jak gdyby nigdy nic) - wykonywanie jakichkolwiek wyborów jako Silverhand (po co i dlaczego?) - po endgame nie ma gry - brak interakcji ze zwykłymi przechodniami - ubór nie ma znaczenia (ograniczenia poziomowe, nie da się ubrać jak przechodnie) - dynamiczne walki to chaotyczna siekanina, bez odczucia radości - przeciwnicy nie noszą tego co z nich można zebrać - sztywne (ciągle to samo, co dzień "świstaka") pogawędki uliczne przyspawane do konkretnych miejsc - GPS (krótki zasięg, mało czytelny, nieprecyzyjny) - ustawienia graficzne nie mają dużego wpływu na FPS - Jali zupełnie się nie sprawdza