Gra ogólnie jest super, ale jest sporo błędów uniemożliwiających skończenie misji i w ogóle gry. Błędy w stylu, że nalezy wyeleminować wszystkich ochroniarzy, ale paru z nich nagle gdzieś zniknęło, albo wykonywanie czynności/misji w innej kolejności niż autorzy przewidywali nagle powoduje że coś niezadziała. Część takich sytuacji udało mi się obejść, ale jak zaciąłem się w misji w H-27 to się poddałem.
Właśnie skończyłem grę na poziomie trudnym bez "wysysania", gra ma toporny system walki - szczególnie jak walczy się z grupą przeciwników w ciasnej lokacji i jest się na "one hit". Natomiast jest świetny klimat, mechanika zachęca do częstych konwersacji z NPC, którzy mają ciekawą historię. Ogólnie fajnie było wieczorami popykac w tą grę i poszwędać się w Londynie z początku XX wieku.
Właśnie skończyłem tą grę, moje uwagi - przydałby się bestiariusz - przydałby się podgląd umiejętności przeciwników - przydałby się "log z walki" - np. zwykły przeciwnik zadaje obrażenia mojemu tankowi i prawie zeruje jego HP, i nie wiem jak to się stało - grafika przeciętna - umiejętności bohaterów fajnie dobrane - słabe nagrody - aby dostać się do pewnej skrzyni trzeba było pokonać mocnych przeciwników albo rozwiązać zagadkę, a w nagrodę dostaje się jakieś skrawki metalu, podobnie z misjami pobocznymi - świat nie jest jakoś porywająco zaprojektowany - brak możliwości ucieczki z walki, więc jesli ktoś nie miał save od dłuższego czasu to może mieć poważny problem
Utknąłem nad przedostatnim bossie i szkoda mi czasu na męczenie się z tym. Wady: - czasami nie można robić odskoków w trakcie walki, mam wrażenie że jak się dostanie jakiekolwiek obrażenia to to jest zablokowane, nawet jeśli ma się zbroje o wysokiej stabilności - ataki mam wrażenie że są kolejkowane, tzn. zamiast wykonać odskok od przeciwnika to z jakieś przyczyny rozpoczyna kolejny atak (co kończy się utratą wytrzymałości i bęckami od przeciwnika) - nie na wszystkich przeciwników jest sposób aby wyjść z walki bezstratnie, często trzeba mieć szczęście np. można dostać nagle jakimś laserem który na chwile paraliżuje a przeciwnik wykonuje swoje combo, albo w wąskim korytarzu gościo z miotaczem ognia i dronem który go uzdrawia) - walki z bossami nie tylko wymagają umiejętności, ale sporo szczęścia (ulepszony PAX potrafi nagle obrócić się/naskoczyć i swoim ciosem zdjąc całe życie, nawet jak ma się najlepszy pancerz i maksymalnie ulepszony), i nie ma szans aby zrobić jakiś unik - używanie implantów do aktywacji do koszmar, jak ma się 3 to można się jeszcze w miarę przełączać między nimi, ale jak jest się podczas walki wymagającej dużej koncentracji i szybko trzeba wybrać odpowiedni implant mając ich 4-5, to nie ma szans. - brak broni dystansowej - co jest irytujące w walce z dronami - brak mapy, informacji o misjach - nie wiadomo gdzie i po co iść, więc przede wszystkim zwiedza sie poziomy i szuka miejsc gdzie się nie było. Najgorzej jak na końcu jest jakiś magiczny przycisk, albo jakiś NPC i wtedy czasami już nie wiadomo gdzie dalej zmierzać (więc gre przechodzi się z poradnikiem) - podczas walki z bossami nie zawsze wiadomo jak z nimi walczyć, więc zazwyczaj się ginie nie wiedząc co i dlaczego się stało, i co należy zrobić - czasami aby dotrzeć do konkretnego miejsca np. aby walczyć z bossem, to i tak trzeba się po drodze przedzierać przez przeciwników którzy mogą napsuć krwi Ogólnie walka jest drętwa, nie porównywałbym jej do Dark Souls, bardziej do jakieś walki meneli po zakrapianej imprezie.
Własnie skończyłem ta grę i mam dosyć mieszane uczucia. Gra z początku niezapowiadała się rewelacyjnie, ale z czasem zaczyna robić wrażenie. Zalety: - duży świat - wyjątkowe misje, zrobione z głową i pomysłem - nietypowa mechanika - duży "potencjał" jeśli chodzi o przedstawienie świata gry Wady: - orientacja terenie, niestety widok kamery nie pozwala zobaczyć czy coś jest na wyższych/niższych poziomach, czasami cięzko się zorientować w jaki sposób poruszac się po terenie aby dotrzeć w konkretne miejsce
Właśnie ukończyłem wszystkie poziomy trudności, gra bardzo fajna, wciąga i daje pole do popisu dla szarych komórek. Wrażenia: - po pierwszym przejściu ma się opracowane strategie, które przy przechodzeniu na wyższych poziomach trudności się nie zmieniają (wada, bo później się już za bardzo nie kombinuje) - jest sporo jednostek z unikalnymi zdolnościami, ale ostatecznie i tak się używa tylko kilka z nich (bo się sprawdzają i są nie do zajechania) - fajny pomysł na rozwój bohaterów - duży wybór czarów i artefaktów - ostatni boss nie wydaje się taki trudny w stosunku do poprzednich - nie wszystkie czary się przydają
Ta część wygląda tak jakby ktoś wziął poprzednie części Bioshock i postanowił zrobić jeszcze lepszą grę, ale w efekcie sprawił że gra straciła to co wg. mnie miała najlepszego. Zamiast gdy w mrocznym klimacie gdzie ostrożnie przedzieramy się przez kolejne lokacje mamy FPS 'a gdzie na "speedzie" przemierza się ogromny świat i co chwile mamy przerywniki w postaci bezmyślnej strzelaniny w przeciwnikami.
Gra jest bardzo długa, ma bardzo fajny system do zarządzania królestwem (chyba najlepszy jaki spotkałem do tej pory w grach tego typu). Skończyłem grę na 18lv grajac na poziomie unfair (przy ostatnim bosie obniżyłem poziom trudności bo niechciało mi się kombinować). Natomiast ta gra jest surowa, można trafić na przeciników z którymi cieżko sobie poradzić (o ile na którymś etapie gry nie wybrało sie jakieś konkretnej umiejętności albo czaru, albo nie zakupiło się odpowiedniego wyposażenia). Gra nie prowadzi za bardzo za rączkę, trzeba samemu poznawać mechanikę (której i tak sie do końca nie pozna) i gra nie ostrzega przed problemami, więc można nagle utknąć w połowie gry. To co jest rażące: - opisy czarów i mechanika - w pewnym momencie zacząłem tracić orientacje, które czary używać przeciw którym przeciwnikom, niektóre czary nie zadawały obrażeń mimo że przy udanym rzucie obronnym powinny zadać ich połowe, niektóre postacie były niewrażliwe na niektóre czary mimo że takich informacji nie było na ich karcie, za bardzo nie wiem jak liczony jest poziom trudności czarów rzuconych prze mnie i jak to ma się do statystyk przeciwników - między ostatnim rozdziałem, a poprzednimi jest spora przepaść w poziomie trudności.
Najbardziej ceniłem sobie w tej firmię pewien realizm gier (odpowiednia rośliność, zwierzyna, w zależności od lokalizacji, funkcjonowanie wsi i miast - dosyć z sensem). W tej grze słąbo to wyszło, grę skończyłem używając kilkukrotnie ulepszony łuk ogrodnika, który zadawał znacznie większe obrażenia niż bronie laserowe kleryków. Bardziej zaawansowana broń/pancerze kleryków, nieszczególnie się różniła od broni/pancerzy u innych frakcji. A gra na najwyższym poziomie trudności to strata czasu, przez prawie połowę gry nie mogłem startować samemu do żadnego wroga (używałem towarzysza) ponieważ pancerz przeciwników (nawet ścierwojadów) znacznie przewyższał obrażenia jakie mógłbym zadać z łuku (walka wręcz to słaba opcja na tym poziomie trudności). Grę przeszedłem, ale do kolejnych produkcji tej firmy będę podchodził z dystansem.
Gra wciąga i ma bardzo oryginalny pomysł na mechanikę, który bardzo podchodzi. W początkowej fazie jest fajna zabawa, aby przetrwać, w dalszej zbieramy drużynę (składającą sie po za ludźmi, także z demonów, elfów, orków, i innych). Wymaga trochę pomyślunku jeśli chodzi o taktykę. Co możnaby polepszyć: - mając bóstwo na niskim poziomie i grając na poziomie boskim przeszedłem grę, więc nie widze powodu aby znowu grać w tą grę ponownie skoro kolejne wyzwanie będzie takie same albo łątwiejsze, - lepiej jakby jakby przy awansowaniu bóstwa na wyższe poziomy odblokowywały sie trudniejsze/bardziej wymagające wyzwania (i jeszcze lepiej aby można było mieć bonusy ze wszystkich odblokowanych bóstw, a kolejne wyzwania byłby bardziej wymagajaće) - zapis gry - grając na poziomie boskim obchodziłem brak zapisu przez wyjście z gry (robi się autozapis) i wejście z powrotem - może zamiast tego jakieś coś innego (odprawieie rytułału w wiosce którego koszt zalezy od wielkości populacji) - nieodczułem za bardzo budynków które zwiększają szanse na przyjście dziecka, ludzia, elfa, orka - dziecko od czasu do czasu przybyło ale reszta ani trochę - świetny pomysł z łączeniem surowców przy rzemiośle - ale nie wiem czy fajniej nie byłoby gdyby gdzieś na boku były plany odkrytych przedmiotów (domyślnie nie znane byłyby dokłądne bonusy) - aby nie sprawdzać zbyt często w jakiej kombinacji materiałów otrzyma się budynek który da nawiecej exp'a i najlepszy bonus, albo za każdym razem wybierąc produkty do produkcji żywności - odkrywanie surowców mało używałem - poza podstawymi odblokowałem może dwa inne - może możliwość budowania osad byłaby ciekawą opcją (musiałem czasami kawał drogi wracać do bay) - wśród umiejętności przede wszystkim używana byłą walka (jak ktoś mnie atakował), albo jak ja atakowałem to wybierałem tylko jedna opcję (np. skradanie), reszty nie czułem potrzeby rozwijać.