W dużym skrócie, jedyne co lekko zawodzi to rozgrywka, co wymuszone jest tym czym jest gra - karcianką z bieganiem po świecie jak w HoM&M. Ta po kilkunastu godzinach zaczyna odrobinę nużyć, zwłaszcza potyczki poboczne. W końcu ile można grać w karty. I tyle z minusów. Plusy fabuła i to jak przedstawia znane już przecież wydarzenia z książek w nowy sposób, rozszerza lore i dynamicznie prowadzi wiele wątków wgniata w fotel i to motor napędowy całej gry, po prostu trzeba poznać historię królowej Meve. Kolejnym kolosalnym filarem jest muzyka, Marcin Przybyłowicz, Percival, Mikołaj Stroiński, Piotr Adamczyk. Panowie kolejny raz pokazali klasę i stworzyli piękny i pełny życia folk który nie raz przesłucham poza grą. No i dubbing, rodzima lokalizacja jest naprawdę 10/10. Pani Paulina w głównej roli, Jarosław Boberek jako reżyser i cała obsada dali z siebie wszystko i otrzymaliśmy pełne szczerych emocji, żywe postaci. Raynard, Gascon, Brouver, Vilem, aep Dahy, Xavier, Rayla, Demawend szpiedzy, żołnierze i prosta ludność - i oczywiście nieoceniony narrator opowieści :) Odważę się na stwierdzenie że dubbing Wojny Krwi stoi wyżej od tego z Wiedźmina 3. Nie ma wiele gier udźwiękowionych na takim poziomie. Słowem trzeba Wojnę Krwi ograć!
