Ironią jest, że gra mająca krytykować korporacje upadła i sobie głupi ryj rozwaliła, potykając się o chciwość zarządu REDów/inwestorów. Brakło tutaj przynajmniej roku produkcji. Szkoda, bo widać że wszelkiego rodzaju programiści i artyści włożyli w proces twórczy serce i duszę. Od strony rozgrywki cyberpunk to skradankowo-strzelankowy rpg z widokiem pierwszoosobowym. Niestety, w żadnej kategorii gra nie dostarczyła pełnego doświadczenia. Skradanką jest przeciętną, rpg-em okrojonym, a strzelanie nie daje satysfakcji z powodu przeciwników będącymi gąbkami na kule. Mamy tutaj do czynienia z połączeniem Borderlands i The Division - loot sypie się często i gęsto, spędzamy długie godziny porównując wyposażenie, tylko po to żeby finalnie i tak władować kilka(naście) magazynków w pierwszego lepszego mini-bossa. System hackowania jest nieźle zrobiony, i mówię tu o hackowaniu bojowym, bo minigra polegająca na znajdywaniu odpowiedniej sekwencji nudzi się po pierwszych 10 godzinach gry. Gdzieś w okolicach połowy miałem jej tak dość, że zapotrzyłem się w zewnętrzny program który rozwiązywał ją za mnie. Niestety hackowanie bojowe mimo dobrego pomysłu, nie daje takiej przyjemności jaką mogłoby dawać przez bezsensowne ograniczenie liczby jednoczesnych hacków w cyberdecku. Graficznie gra naprawdę zachwyca, ale od strony optymalizacji leży na OIOMie w stanie krytycznym. Niezależnie od ustawień graficznych, przy i5-6600, GTX1070TI, 16 GB ramu i instalacji na dysku SSD, gra chodziła u mnie w chwiejnych 30 fpsach, na niskich czasem dobijając do 45-60. Z tego powodu zdecydowałem się na grę na ultra. Ścieżka dźwiękowa jest świetna, ale bardzo nierówna pod względem jakości. W trakcie gry natknąć się można na ogrom easter eggów, oraz nawiązań do rzeczywistego świata. No i oczywiście błędy. Od patcha 1.3 jest już nieźle, ale poprzednie wersje zakrawały o wersję alpha. Niestety w mojej opinii mimo wszystkich pozytywów i tego, że grę polecam, nie zasługuje ona na tytuł gry roku.
W zasadzie to taki symulator chodzenia, opierający się na fabule. Sama fabuła może nie powala i ma trochę niedociągnięć, ale do przeżycia. Z błędów, kilka razy zdarzyło mi się, że podążająca za mną postać stanęła w miejscu i stwierdziła, że dalej nie idzie. Dziwne dysponowanie czasem, jeżeli chodzi o wybór odpowiedzi. Raz mogłem się bez problemu zastanowić, co chcę wybrać, a innym razem dymki znikały zanim zdążyłem wszystko przeczytać. Dialogi są świetne, a angielski dubbing genialnie zrobiony. Tytuł godny polecenia.
