


To nie jest RPG, Cyberpunk to połączenie strzelanki i przygodówki z prostą liniową fabułą. Jest to dziwny miks wspaniałych momentów i beznadziejnie nielogicznych zdarzeń w których bierze udział główny bohater V. Główne misje fabularne to odhaczanie kolejnych checpointów, jeśli tego nie zrobimy utkniemy w miejscu. Jest kilka mało znaczących wyborów, raczej kosmetycznych, a te które faktycznie są istotne zostawiono na sam finał. Gra ma też mnóstwo questów pobocznych, jest sporo informacji na drzazgach i komputerach, ale są one tylko tłem. Nie ma żadnych powiączań między nimi i nie da się wykorzystać w żaden sposób tego czego dowiadujemy się o Night city i powiązaniach między różnymi NPC'ami których spotykamy w grze. Interakcje z NPC'ami ograniczają się fo prostego schematu: zrób questa, a potem spier... oddal się z dużą prędkością. Niektórzy bezimienni NPC'e są przyspawani do soich miejsc przez całą grę i jeśli często odwiedzamy jakąś miejscówkę to możemy dziesiątki razy usłyszeć ten sam tekst.

Prosta, przyjemna gra w której wcielamy się w złego Nekromantę usiłującego wydostać się z lochów w których był uwięziony. Jak przystało na nekromantę, tworzymy armię, a raczej drużynę antybohaterów z ciał pokonanych wrogów i walczymy z wcale nie tak dobrymi siłami "dobra". Rozwijamy swoją bazę na cmentarzu i przydzielamy umiejętności zarówno drużynie jak i Iratusowi. Mamy do dyspozycji kilkanście rodzajów nieumałych, losowe mapy poziomów, co zapewnia całkiem niezłą regrywalność jak na tak prostą grę.