

...ale Alpha Centauri zniszczyła mi system. Długo długo się wzbraniałem aby kupić bo jak się patrzyło na oprawę graficzną to odrzucało ale gameplay jest zajebisty. A jako że jestem fanem Diuny [przeczytałem większość tomów] to w sam raz wpasowało się w moje upodobania więc to jest kolejny raz udowodnione że oprawa graficzna tak na prawdę nic nie znaczy. Nie jest bez wad bo jakieś tam na pewno występują ale gra się zajebisćie. Kupione wraz z dodatkiem więc kompletna edycja wpadła do biblioteki + specjalnie pobrałem instalki i skopiowałem na dysk w razie czego gdyby nastał koniec świata. Pozdro dla inteligentnych i pięknych. Jesteśmy tacy sami a nie wielu nas jest.

Uwielbiam Homeworld'a. Higara trochę przypomina mi Arrakis i książki o Diunie które czytałem więc może dlatego mam taki sentyment do tej gry. Wersja Remaster jest na prawdę dobrze zrobiona. Ogólnie ma nie ma co narzekać po za tym że brakuje tutaj Homeworld: Cataclysm [Emergence] ale rozumiem że chodzi o licencję. Kupiłem dosłownie za 9 PLN więc na prawdę nie mam na co narzekać. Gra działa pod Debian jak i Win10.
Mimo że gra wiekowa a sama mechanika zniszczeń nie jest tak rozbudowana jak w nowszych odsłonach to tak na prawdę jest niesamowita. Moim zdaniem jest też trudniejsza od nowszych odsłon. Misje są zróżnicowane a maszyn do wyboru do koloru. Teatr działań nie obejmuje tak jak ma to w przypadku Il-2 Bitwa o Stalingrad tylko jedną mapę plus ze 3 maszyny ale obejmuje cały okres od początku operacji Barbarossa aż do obrony Berlina także sami możecie wyciągnąć wnioski. Ta wersja obejmuje również konflikt na Pacyfiku między USA a Japonią. Szczerze polecam jeśli ktoś nie grał. Nie błyszczy jeśli chodzi o oprawę graficzną ale sama zabawa jest przednia.

...I ciężko mi się było dostosować do tego całego punkowego świata. Stwierdzam jednak że po dłuższym przebywaniu z grą jest nawet w porządku. Co prawda jest tam kilka błędów które irytują ale do niczego ogólnie nie można się przyczepić. Gra dopracowana. Miło się zwiedza Night City a niektóre misje są nawet dość ciekawe.

To jest to czego się spodziewałem. Ulepszona pod każdym względem ale niestety wersja GOG została wypatroszona z opcji wieloosobowej rozgrywki. To jest może jedyny taki duży minus. Reszta gry to ulepszenie tego co było w Shadow of Mordor. System Nemesis działa świetnie w mojej opinii ale żeby się nim cieszyć w 100% trzeba ustawić sobie wyższy poziom trudności. Ładne lokacje a sam świat nie jest już taki pusty jak w poprzedniej części. Mnóstwo aktywności pobocznej dla mnie jak najbardziej na plus. Jeśli komuś podobało się Shadow of Mordor z pewnością przypadnie mu do gustu Shadow of War pamiętając że tryb wieloosobowy nie działa.

...ale na prawdę dobry. Ciekawe lokacje i okres historyczny. Jak na tego typu gry każdy przeciwnik ma swoje słabe jak i mocne strony. Uczymy się ciosów przeciwników i giniemy sporo. Już w pierwszych lokacjach jest mnóstwo broni do wyboru więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Soulsowe ogniska zastępują kapliczki gdzie możemy kupować i sprzedawać przedmioty, ulepszać postać jak i oręż który zdobyliśmy. Ogólnie nie ma tradegii ale wymagania to ta gra ma spore nie oszukujmy się. Nie mając 16GB RAM raczej ciężko będzie komfortowo pograć. Niestety brakuje mi tutaj trybu wieloosobowego a szkoda bo mogło by to wyglądać ciekawie więc jedna gwiazdka mniej.

Dlaczego nie ma natywnej wersji na Linux'a? Na Steam jest już dawno. Jeśli chodzi o samą grę to polecam zagrać. Dla każdego fana Władcy Pierścieni i Slasher'ów pozycja obowiązkowa. Główną zaletą jest system Nemesis. Robi robotę [kto nie wie co to jest polecam zajrzeć do wujka google].