Jako fan gier z Batmanem na początku przymykałem oko na błędy i niedociągnięcia w tej części, ale z czasem nazbierało się ich na tyle dużo, że radość z grania po prostu zniknęła. Przeciwnicy potrafią dosłownie zapadać się do pasa w ziemi. Podczas pojedynku Deathstroke rzucił granat błyskowy, który zadziałał tak dobrze że zniknął i to dosłownie (zostałem sam na arenie, po której mogłem swobodnie spacerować) bo sekwencja QTE z okładaniem mieczem mu się nie wgrała (wczytanie walki od nowa pomogło). Ludzie Człowieka Zagadki mający pokazać gdzie są poukrywane znajdźki czasami są podświetlani na zielono, a czasami nie, co zostało naprawione w ten sposób, że nie da się ich znokautować podczas walki, gdy obok jest wielu przeciwników. Dopiero gdy reszta leży na ziemi, okazuje się że ten jeden ma nam coś do przekazania podczas przesłuchania. Może się też zdarzyć, że przeciwnik jest po prostu nieśmiertelny – i to nie boss, lecz zwykły typek z ulicy, który walczy i obrywa bez końca. Teraz „zagadki” Człowieka Zagadki, po tym, co było we wcześniejszych częściach, to jest kpina i obraza ludzkiego intelektu. Nie będę się tutaj rozpisywał, bo to trzeba po prostu zobaczyć. Zwiedzanie miasta to też kiszka, linka ma problemy z wykrywaniem krawędzi do łapania, wybić można się tylko pod kątem prostym do zaczepionego obiektu, co zmusza to obracania lotu, gdy krawędź znajduje się po lewej lub prawej stronie Batmana, zero skosów. Po przejściu całej fabuły chciałem zrobić grę na 100%, a tu niespodzianka nie da się. Misja „Bird” ma jakiś błąd, który uniemożliwia ukończenie jednego z etapów (skanowanie klatki z ptakiem), ponieważ teren na którym mamy szukać wskazówek skanerem, postanowił się nie podświetlić. Udanie się do następnej lokalizacji (według filmików z gry:) kończy się odbiciem od zamkniętych drzwi i tyle. Cała główna fabuła zaliczona ale dla jednej nieukończonej misji nie warto przechodzić ponownie całej gry i liczyć, że może tym razem wszystko się wczyta. Katorga, nigdy więcej.
