Mad Catz - Mad Play

żeby wziąć udział, trzeba użyć linka z drugiego akapitu pierwszej wiadomości;

to konkurs wyprowadzający poza GOG-a, na nieznanych (opisanych po użyciu linka) zasadach i z uwierzytelnianiem gdzie indziej

Widzę, że nawet GOGowe konkursy dostają dodatkowy DRM.

Zdanie, które widnieje w opisie jasno stwierdza, że konkurs organizowany jest "razem", a nie "przez partnera".

Nagrody może i są atrakcyjne, ale wymagają dzielenia się z jakąś "zewnętrzną platformą" moimi danymi, które cenię sobie wyżej niż owe nagrody.

Na GOG-u było i jeszcze zapewne będzie mnóstwo konkursów, w przypadku których nie trzeba będzie korzystać z zewnętrznych stron. Jeśli się nie mylę, platformę gleam.io wykorzystuje nawet PC Gamer przy okazji swoich konkursów. Masz oczywiście prawo nie brać w nim udziału, ale zarzuty, które stawiasz można skierować do większości wykorzystywanych obecnie serwisów internetowych i oprogramowania.

Ale co to jest w ogóle za argument? :D

GOG szczyci(ł) się sprzedażą produktów DRM-free, co oznacza, że nie potrzeba do nich "żadnych innych" logowań lub rejestracji. Uważam, że w podobny sposób powinny być traktowane inne rzeczy, które GOG oferuje, nawet konkursy.

Gdybym chciał korzystać z podanego przykładu PC Gamera to pewnie siedziałbym też od dawna na Steamie, a nie zawracał sobie głowę GOGiem, którego oferta jest o wiele skromniejsza (przez co wiele mnie omija). Nie zaprzeczysz jednak, że podane zarzuty są jednak zarzutami w pełni uzasadnionymi.

To, że innym ludziom nie zależy na ich danych i korzystają w ten sposób z "większości wykorzystywanych obecnie serwisów internetowych i oprogramowania" nie oznacza, że moje zarzuty nie mają racji bytu i że nie mogę oczekiwać od GOGa lepszego traktowania swoich klientów i bycia "ponad to".

Taki, że to nie jest jakaś szemrana stronka, tylko poważny serwis wykorzystywany do organizowania różnego rodzaju konkursów. Z całym szacunkiem, ale sprzedaż gier, to jednak nie ten sam kaliber co konkurs, który musiał zostać przyklepany także przez Mad Catz. Ja kupuję także gry na innych platformach (zwykle tylko jeśli nie są dostępne na GOG-u i raczej nie ma realnych szans na to, że będą w przywidywalnej przyszłości lub w sytuacji, gdy niezbędny jest mi multiplayer, który na GOG-u nie oferuje cross-playa), więc mam nieco inne spojrzenie na całą sprawę. Osobiście sam wolę, kiedy formalności przy braniu udziału w konkursach jest jak najmniej. A dodatkowe logowanie to zawsze większa formalność. Co do zasady nie przeszkadza mi to jednak w stopniu, który uniemożliwiałby wzięcie udziału w jakimś konkursie. Sam Windows 10 jest naszpikowany telemetrią i regularnie wysyła dane do Microsoftu. Podobnie jest z większością profesjonalnych narzędzi wykorzystywanych w pracy. Od udostępnienia swojego adresu e-mail do potencjalnego przestępstwa jest naprawdę bardzo długa droga.

Przecież tu nie chodzi o "szemraność" stronek. Sam jako "kontrargument" podałem Steama. Skoro nie ten sam, to jest to mniejszy czy większy kaliber?

Owszem - Mad Catz musiał przyklepać konkurs, ale przyklepać musiał też GOG. Sam twierdzisz, że należysz do innej grupy osób i pomimo tego wchodzisz ze mną w polemikę.
To nie ma sensu od samego początku. Twoje spojrzenie jest "nieco inne" więc będziesz go bronił do samego końca.

GOG został wykreowany jako sklep DRM-free i dlatego z niego korzystam ORAZ nie korzystam z innych dużych growych platform. Oj, jak bardzo byś się zdziwił. I nie chodzi mi tu o to, że ja "uważam jakiś serwis za szemrany", tylko o fakt rozdawnictwa swoich danych. Im mniej są rozposzechnione tym mniejsza szansa na ewentualne problemy.

PS. Na telemetrię są sposoby. Wystarczy poczytać fachowe serwisy / fora o tematyce zabezpieczeń.

Tak, wiadomo, wszystko jest "dobrowolne". Tak jak podpisywanie wszelkich umów.

Szkoda jednak, że jednocześnie nie prowadzi się akcji uświadamiającej do czego owa dobrowolność może doprowadzić. Nie mówię akurat o tym przypadku, ale "ogólnie". Beztroska ludzi w temacie korzystania z internetowej darmowości / dobrowolności czasem mnie po prostu przeraża. Szczególnie tych z młodszego pokolenia.

Tak, wiem, "siedząc w internecie" w dużej mierze trudno się przed tym ustrzec w 100%, ale można próbować. Szkolna edukacja pod tym wględem mocno kuleje (bo też ma obecnie inne, poważniejsze problemy). Swego czasu sam GOG prowadził tego typu akcje "szkoleniowe", które jednak z czasem zostały zapomniane i opuszczone przez samego założyciela. Nie chodziło tam tylko o gry.

GOG miał swoje korzenie, którym zawdzięcza swój rozwój i swoją niszę na rynku.
Mi po prostu szkoda, że z czasem wyciąga łapki "nie w tą stronę".

Ciekawe, że zasady konkursu uwidocznione na tamtej stronie wyświetlaja się u mnie jedynie w języku angielskim.
Tak ma być? :)