It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
Tytuł ten po dziś dzień pozostaje jedną z najstraszniejszych gier wszechczasów. Shinji Mikami postawił sobie za cel stworzenie idealnego tytułu grozy, a The Evil Within to jego największe osiągniecie w tej dziedzinie. Spójrzmy na biografię tego płodnego projektanta, reżysera oraz producenta. Bez jego wizji i poświęcenia gatunek survival horrorów nie byłby tym, czym jest dzisiaj.

Opowieści o duchach
Pamiętasz tego zabawnego mema o młodym Stephenie Kingu, który czyta opowiadanie przed klasą, a inne dzieciaki zaczynają uciekać z przerażenia? W przypadku Shinjiego Mikamiego ta historia jest całkiem bliska prawdy. Mikami zetknął się z gatunkiem horroru po raz pierwszy, gdy przeczytał słynną japońską opowieść o duchach zatytułowaną Yotsuya Kaidan przed swoimi rówieśnikami z klasy w szkole podstawowej.



Cały ten obrazek wydaje się dość proroczy – opowieść, którą recytował Shinji, była inspiracją dla wielu japońskich filmów grozy, w tym The Ring, Dark Water czy Klątwy. Mikami natomiast został jednym z najbardziej uznanych twórców survival horrorów, tworząc takie serie jak Resident Evil czy The Evil Within.

W branży przyprawiania graczy o prawdziwą gęsią skórkę japońscy producenci zawsze wyprzedzali konkurencję. Przypomnijmy sobie, że pierwsza gra z gatunku survival horror, Sweet Home, powstała właśnie w Japonii w roku 1989. Była to growa adaptacja filmu o grupie ludzi uwięzionych w nawiedzonej posiadłości. Co ciekawe choć film nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań w kinach, to gra stała się na tyle popularna, że przetarła szlaki dla przyszłych survival horrorów oraz samego Shinjiego Mikamiego.



Zombie oraz dinozaury
Duchowy spadkobierca Sweet Home był dokładnie tym, co siedziało w głowach szefostwa Capcom w połowie lat 90-tych, kiedy to zatwierdzili projekt Biohazard. Odpowiedzialność za projekt przypadła Shinjiemu Mikamiemu, mimo że pod wieloma względami nie był on oczywistym wyborem. Miał co prawda trochę doświadczenia w tworzeniu gier, ale jego projekty to były głównie gry Disneya (jak np. Goof Troop na konsolę Super Nintendo). Do tego zanim Japończyk został projektantem gier, marzył o byciu kierowcą Formuły 1.

Jednak wybór Capcom okazał się być strzałem w dziesiątkę. Mikami był zawsze, jak to określa, „nawiedzony” na punkcie horrorów i uwielbiał krwawe filmy takie jak „Martwe zło” czy „Teksańska masakra piłą mechaniczną”. W Biohazard, które w Stanach Zjednoczonych oraz Europie jest lepiej znane jako Resident Evil, włożył całe swoje serce. W rozgrywce połączył mechanizmy z serii Alone in the Dark z elementami akcji z takich horrorów jak „Dzień żywych trupów”.



Historia drużyny SWAT uwięzionej w posiadłości pełnej zombie i innych potworów okazała się wielkim hitem zarówno na komputerach PC, jak i konsolach. Mikami był bardzo zaskoczony takim obrotem spraw, bo spodziewał się, że szanse choćby na jedną kontynuację gry są raczej nikłe. Resident Evil ugruntowało pozycję Shinjiego jako „ojca survival horrorów” w Japonii i poza jej granicami. Kolejne z jego projektów to m.in. Resident Evil II-IV i Dino Crisis – gra z gatunku survival horror zainspirowana filmami Jurassic Park, w której gracz musiał walczyć z agresywnymi dinozaurami.

The Evil Within
W 2004 roku drogi Capcom oraz Mikamiego rozeszły się, gdy Shinji rozpoczął pracę nad kilkoma projektami niebędącymi horrorami wraz z Clover Studio oraz PlatinumGames. W 2010 roku założył swoją własną firmę, Tango Gameworks, i rozpoczął pracę nad tytułem, który pod wieloma względami okazał się jego największym dokonaniem. The Evil Within z 2014 roku łączy wiele znaków rozpoznawczych Mikamiego – gotycką architekturę, małe ilości amunicji, klimatyczną muzykę oraz... czystą grozę.



Głównym bohaterem gry jest detektyw Sebastian Castellanos, któremu głosu użyczył Anson Mount znany ze swoich ról w serialach Inhumans oraz Star Trek: Discovery. Gracz dołącza do podróży Castellanosa przez opuszczony szpital psychiatryczny w Krimson City, gdzie miało miejsce kilka makabrycznych morderstw, których ofiarami byli funkcjonariusze policji. Po dotarciu na miejsce Castellanos odkrywa, że to nie jest zwykła sprawa dla policji. Sytuacja jest o wiele gorsza – chodzi o zagrożenie spoza tego świata.

To co jest naprawdę interesujące w tym tytule, to że pomimo walki ze zdeformowanymi przeciwnikami, główny bohater The Evil Within pozostaje bardzo ludzki i bezbronny. W jednym ze swoich wywiadów Mikami powiedział:

– Doświadczenie grozy jest najstraszniejsze, gdy gracz nie wie do końca, czy jego postać przeżyje, czy nie. Śmierć oraz przetrwanie muszą nieustannie przechylać szalę na swoją stronę. Jeśli mamy sytuację, w której nie masz 100% pewności, czy unikać wrogów, czy też ich pokonać, gdy myślisz, że BYĆ MOŻE ci się uda – to właśnie tam leży prawdziwa groza. Tworzenie odpowiedniej sytuacji jest kluczowe.
Łoł. Kolejna marka Bethesdy na GOGu? Ciekawe kiedy tutaj wyjdzie Skyrim?
Ale z formą sprzedaży tych gier to zaszaleliście, ciężko się połapać, co jest co – i dlaczego Bundle kosztuje więcej niż EW1+EW1SP+EW2?
The Evil Within Bundle to 1 (The Evil Within) z 3 DLC. Ale istotnie, paczka kosztuje o ponad 3 zł mniej niż równoważny zestaw The Evil Within + The Evil Within: Season Pass. Bierze się to z wyższego % promocji na grę bazową. Jak spojrzeć na "szare" ceny wyjściowe, to bez zniżki korzystniejsza będzie paczka niż gra bazowa The Evil Within + Season Pass. Zaś The Evil Within 2 jest (jeśli dobrze rozumiem) poza zestawem i bez żadnych dodatków.
To tylko 3zl.Cieszmy sie ze kolejna dobra gra zawitala na GOG:)