Jazz Jackrabbit 2 Collection

This game has it all, a long single player campaign with multiple routes, a pretty innovative multiplayer mode and strong level design tools. It’s not stranger that Jazz Jackrabbit 2 still has an active community around with their own tools en levels. It is one of the best games you can find on the PC. I'm so glad it finally found it's way on GoG.

The history of me and this game goes back to 1999 when I bought a Jazz Jackrabbit 2 CD. It was the first game with multiplayer support that I have ever played online and boy do I remember the fun we all had playing it. It was like a new world has just opened before me. Back in the days it was a blast to play online and it came with a nice level editor (JCS) that I fell in love with and made several single and multi player levels. Over the years I remember many people came and went, but it doesn't stop there as the game evolved too. More and more 3-rd party addons were created for by the dedicated community, new game modes were added (ground force, instagib, lrs, trials, etc) , lots of patches were made, a number of websites appeared and disappeared, etc. Today I'm glad to see the game becoming more awesome than ever due to the jj2+ addon which is a must for any player. And of course the game is now finally on GOG. Shouts to: Black Ninja, Link, Neobeo, Grytolle, Dr. Spaz, Nimrod, EvilMike, BlurredD, Firesword, Wakeman, Eagle, Alberto, Monolith, Dizbob, Wisety, Newspaz, Lark, Spazzyman, ElectroPiZZa, Krezack, CelL, Blink, MrMagoo, Stiletto, URJazz, AtomicTaco, Onag, JelZe, Unhit, Cracco, Firesword, Stripe, and others I may have forgotten.

All those memories came back after I had bought this game. Very well-designed levels, great soundtrack and, of course everything in a very fair price. I highly recommend it! Thank you GOG for bringing this game for sale after almost 20 years!

Super Mario? Wimp. Sonic? Worthless. There ain't anything more badass than a green rabbit with a huge gun!

Jedna z gier mojego dzieciństwa, za którą tylko wypada podziękować twórcom tej platformy, iż dało się ją dostosować do nowych systemów. Szalone króliki kontra złowieszcze żółwie. Bajeczna grafika jak na te czasy, świetna animacja, jeszcze lepsza muzyka, która komponowała się z szaleńczym tempem tej uroczej platformówki. Poziomów było od groma, tak samo jak przeciwników. Mój personalny koszmar? Nietoperze, duszki, moskity i kruki. A to kropla w morzu tałajastwa, jakie napotkamy na swojej drodze. Wędrowaliśmy przez pola, lasy, miasta, dżunglę, nadmorskie tunele, laboratoria czy nawet otchłanie piekielne. Projekty poziomów nadal robią wrażenie, zwłaszcza kiedy chcemy odkryć wszystkie znajdźki, jakie ukryli przed nami twórcy. Ale Jazz nie zostawał sam w walce z przeciwnikami. Wrażenie robi też arsenał. Począwszy od pistoleciku, po TNT, rakiety naprowadzające, miotacz ognia, gumo-kulki i inne wariacje na temat broni, takie zamrażające lub rakietowe. Może ta seria nie mogła się równać z Worms, ale i tak było na bogatwo, zwłaszcza gdy dodamy różnego rodzaju osłony, ptaki pomagające eliminować wraży element czy dwa urządzonka pozwalające latać. A wszystko to jak żywo przypominało najlepsze animacje. Nawet dzisiaj to jak poruszają się wrogowie robi kolosalne wrażenie, wraz z ferią kolorów, jaka atakuje nasze oczy. Jazz Jackrabbit to obok Kapitana Pazura najlepsza platformówka 2D z jaką miałem do czynienia mając mniej niż 10 lat. Teraz mając ponad trzydzieści, z rozrzewnieniem zasiadam nad tym tytułem i zastanawiam się jak radziłem sobie, kiedy byłem mały (pewnie kody), bo to też staromodnie trudny tytuł. Wrogowie są szybcy, samo sterowanie królikami jest momentami diabelnie szybkie, przez co bardzo łatwo jest na coś wpaść. Niemniej dla mnie to jeden z tytułów przed lat, będący w ścisłej czołówce pierwszych gier, w jakie w ogóle grałem. Stąd pewnie nostalgia i tak wysoka ocena.