checkmarkchevron-down linuxmacwindows ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-1 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-2 ribbon-lvl-3 ribbon-lvl-3 sliders users-plus
Send a message
Invite to friendsFriend invite pending...
This user has reviewed 78 games. Awesome! You can edit your reviews directly on game pages.
Metro: Last Light Redux

Dobra gra

Kolejna odsłona metra jest łudząco podobna do poprzedniczki. Zarówno założenia gry, klimat jak i fabuła prowadzone są w znanym już stylu. Poprawie zdecydowanie uległy elementy skradankowe, które teraz czasem są aż nazbyt mocne. Z drugiej strony na drugi plan zszedł surwiwal, bo przeciwników jest dużo i zwykle zbierałem z nich więcej amunicji niż w ogóle potrzebowałem. Cierpi też na tym handel, bo zwykle miałem za dużo amunicji, ale za mało pieniędzy, by kupić jakieś sensowne ulepszenie. Zresztą go nie potrzebowałem - pistolet z tłumikiem z początku gry był aż nazbyt silny, a po kilku godzinach zabrałem wrogom na tyle dobry sprzęt, że nie potrzebowałem już nic uzupełniać. Fabularnie jest nieźle, choć moim zdaniem początek gry jest przesadnie przekombinowany. Gra posiada ukryte zakończenie, ale dojście do niego jest bardzo skomplikowane. Gra wprowadza walki z bossami, ale będąc szczerym, większość z nich była dla mnie niejasna i wygrywałem głównie biegając w kółko. Ogólnie polecam tę grę.

1 gamers found this review helpful
Deponia 4: Deponia Doomsday

Świeżość i rozczarowania

Jako 4 część serii, Deponia Doomsday radzi sobie całkiem nieźle - wracają stare postacie, jest mnóstwo nowych zagadek i nowa zwariowana historia do opowiedzenia. No prawie. Część 4 wyraźnie próbuje domknąć otwarte wątki i załatać część gorszych momentów trylogii. To udaje się w kilku aspektach, ale wciąż pozostawia niedosyt. W szczególności zakończenie wydaje się niedokończone, historia w pewnym momencie przestaje mieć sens i gra kończy się z kolejnymi otwartymi wątkami. Pod względem technicznym, gra jest prawie taka sama jak poprzednie części. Dodano podgląd na aktywne elementy (co oceniam pozytywnie) oraz dodano QTE. To ostatnie niestety jest dużym minusem. W mojej opinii nie dodaje nic sensownego do gry, ale jednocześnie wprowadza głupie ograniczenia. I tak na przykład w pewnym momencie gra wymusza na nas wykonanie pewnych akcji w skończonym czasie. Jeśli się nie uda to trzeba powtarzać scenę. Problem w tym, ze te sekwencje są dość długie i bardzo łatwo w nich czegoś nie zauważyć albo nie zdążyć. Ogólnie polecam.

7 Billion Humans

Rozczarowująca

Pierwsza część była ciekawym podejściem do łamigłówek programistycznych. Mieliśmy wtedy bardzo prymitywny zestaw instrukcji, przez co niektóre zagadki były dość skomplikowane. 7 Billion Humans jako druga część wzięła silnik gry z pierwszej, ale w całości zastąpiła zestaw instrukcji. To, co odróżnia ją od pierwszej części jest to, że stawia na równoległe rozwiązywanie zadań. Sam pomysł jest świetny - zwykle bardzo trudno jest przedstawić współbieżne algorytmy i programy, a tutaj udało się to czytelnie przedstawić. Niestety, wykonanie jest nieprzemyślane. Zacznijmy od końca - po wykonaniu każdej zagadki pokazane są oceny w ramach wyzwań. Jest to liczba instrukcji oraz czas wykonania. Tyle tylko, że jest to zrobione tak źle, że nie chciało mi się ich wykonywać (a w pierwszej części próbowałem wykonać większość). Pierwszy problem to trudność w określeniu liczby instrukcji (bo niektóre są złożone i nie wiadomo, które części liczą się osobno), drugi jest gorszy - czas nie jest mierzony w liczbie instrukcji, ale w sekundach. Gra nie mówi jak długo wykonują się instrukcje, więc na przykład poruszanie postaci może być szybsze niż dodanie liczb... Ale i to nie wszystko - wyzwania wymagają czasem oszukiwania i rozwiązywania podanych zagadek bez uwzględniania polecenia. Sam zestaw instrukcji zawiera wiele fajnych pomysłów, np. możliwość komunikacji współbieżnej, ale niestety nie jest to prawie w ogóle wykorzystane. Jednocześnie miałem poczucie, ze niektóre rzeczy były zbyt skomplikowane i nadmiarowe. Tak więc niektóre zadania rozwiązywałem poprzez losowe błądzenie, bo tak było najprościej. Zagadki były moim zdaniem nieciekawe i nie wykorzystywały dobrze potencjału wynikającego ze współbieżności i zestawu instrukcji.

2 gamers found this review helpful
SYMMETRY

Schematyczna, nudna i pusta

Gra opowiada o rozbitkach na obcej planecie. Mają oni za zadanie przeżyć i jakoś wydostać się z tej planety. Dodatkowo w trakcie gry poznajemy elementy historii załogi i kilka tajemnic. Brzmi jak ciekawy pomysł? Szkoda tylko, że większość z tego potencjału została zmarnowana. Fabuła jest tylko lekko zarysowana. W trakcie gry tak na prawdę pojawia się tylko jedna tajemnica, a cała reszta to są tylko pourywane monologi załogi. Tworzą one fajny klimat, ale na pewno nie można powiedzieć, że dla nich należy zagrać w tę grę. Znacznie gorzej wypada rozgrywka. Całość opiera się na przetrwaniu. Tak więc trzeba zbierać jedzenie, złom, dbać o naprawy, dbać o zdrowie załogi itd. Na pierwszy rzut oka jest wszystko, co potrzeba. Ale po kilkunastu minutach okazuje się, że tak na prawdę istotne akcje są 3 - zbieranie jedzenia, spanie i złom. Jak się to już ustali to wystarczy tylko powtarzać w kółko te akcje aż do końca gry. Całość jest utrudniona ogromną głupotą postaci, np. jeśli nie przypilnujemy, by postać na skraju wyczerpania poszła odpocząć to sobie po prostu pójdzie na pewną śmierć. Postać jest głodna i wyczerpana? Jeśli każemy jej pójść coś zjeść to i tak może umrzeć, bo nie pójdzie automatycznie odpocząć. To wszystko powoduje, że gra nie polega na zarządzaniu zasobami, a na ciągłym pauzowaniu i sprawdzaniu, czy czasem jakaś postać zaraz nie umrze... Jedyną rzeczą godną pochwały jest oprawa audiowizualna. Całość wygląda ładnie, dynamicznie, a muzyka jest dobrze dobrana. Ukończenie gry zajęło mi mniej niż 3 godziny. Co więcej musiałem do niej podejść dwa razy, bo za pierwszym (zanim jeszcze zrozumiałem zasady) jedna z postaci mi umarła przez niedopilnowanie. Ogólnie nie polecam.

Machinarium Collector's Edition

Beznadziejne sterowanie

Ta gra to rodzaj point n click. Z taką różnicą, że większość akcji jest ograniczona poruszaniem się robota. Nie sądziłem, że można w tego typu grach zepsuć sterowanie, ale tu niestety sterowanie jest tak niewygodne, ze porzuciłem tę grę po 30 minutach. Poruszanie się po mapie jest ograniczone do znaczników, nie da się łatwo określić, czy można pójść w dane miejsce, a jednocześnie zbieranie przedmiotów wymaga podejścia do niego. Dodatkowo robot może zmieniać swoją formę. To powoduje, że nigdy nie wiadomo, czy w jakikolwiek sposób da się dojść do danego miejsca i czy istnieje sposób na sięgnięcie do jakiegoś przedmiotu (który być może akurat jest tylko ozdobą).

1 gamers found this review helpful
Tower of Time

Dobra gra

Tower of time to izometryczny RPG. Gra opiera się na pomyśle zwiedzania tytułowej wieży, która składa się z wielu poziomów. Na każdym z nich dostajemy zadania, walczymy z przeciwnikami i znajdujemy skarby. Dookoła tego wszystkiego jest kilka systemów, m. in. tworzenia broni, ulepszania przedmiotów, treningów itd. Fabularnie gra wypada bardzo dobrze. Każdy kolejny poziom wieży odkrywa przed nami nowe tajemnice, a także niejednokrotnie nas zaskakuje. Niestety, są też elementy fabuły, które wydają się być wciśnięte na siłę, szczególnie pod koniec gry. Podczas gry spotykamy mało NPC, ale zamiast tego nasza drużyna ma dużo interakcji. To dopełnia grę w wielu miejscach. System walki jest nierówny. Dla mnie poziom normalny bardzo szybko stał się za łatwy. Na szczęście można było zmienić poziom na wyższy. Większość walk wciąż nie była przesadnie trudna, ale w pewnym momencie trafiłem na ścianę nie do przejścia - moja najlepsza drużyna z najlepszą bronią nie była w stanie nawet zadrapać bossa. Dlatego uważam, że ten poziom mógłby być lepiej zbalansowany. Same walki są drużynowe i dzielą się na wiele rodzajów, np. w jednym z rodzajów musimy zamknąć portale, z których wychodzą nieustannie wrogowie. Uzbrojenie i przedmioty są powiązane z żywiołami jak ogień czy woda. Różne poziomy wieży są bardzo różnorodne, choć zdarzały się takie, które były zbyt korytarzowe. Ciekawe było to, że zaprojektowane były też w pionie, więc czasem było widać, co kryje się za rogiem. Ogólnie polecam tę grę.

5 gamers found this review helpful
Northgard

Dobra gra, ale ma problemy z balansem

Northgard jest dość ciekawą grą RTS. Gra polega na tym, ze rozwijamy wybrany przez nas klan. Tak więc tworzymy drwali, rolników, kupców itd. To, co jest nietypowe to ograniczenia terenu. Cała mapa jest podzielona na terytoria, każde z nich zapewnia jakiś rodzaj bonusu (np. las daje więcej drewna, ryby jedzenie, a starożytne runy bonus do walki). Tych bonusów jest kilkanaście rodzajów. Dodatkowo na każdym obszarze można zbudować tylko kilka budynków (2-5), przez co rozwój osady wymaga kolonizacji kolejnych obszarów. To powoduje, że nie można się zabunkrować w jednym miejscu, ale trzeba zdobywać nowe terytoria. Gra dość dobrze oddaje klimaty wikingów. Jest dostępnych wiele frakcji - każda z nich ma inne bonusy na starcie i inne drzewko technologii. Pierwszy raz widzę taki rodzaj różnicowania, ale wypada on zaskakująco dobrze. Tak więc budynki stawia się mniej więcej w ten sam sposób, ale odczucia z gry innymi frakcjami są bardzo różne. Podział na obszary wprowadza dodatkowe ograniczenie na poruszanie się - jednostki wojskowe nie mogą poruszać się na odległe terytorium wroga, jeśli po drodze nie pokonają obrońców poprzednich terenów. W ogóle sama wielkość armii też pośrednio zależy od liczby terytoriów (bo zależy od liczby budynków wojskowych). To, co mi się nie podobało to problemy balansu w różnych trybach gry. Na przykład w kampanii fabularnej może się zdarzyć, że pewna misja jest niesamowicie trudna (ograniczenia czasowe i mnóstwo utrudnień tak, że trudno jest to przejść), a jednocześnie następująca po niej jest wielokrotnie łatwiejsza. Podobnie w innych trybach. Na przykład zdarzyło mi się przegrać grę w ostatniej chwili, bo jeden z przeciwników pokonał legendarnego potwora. Jakież było moje zdziwienie, gdy przez całą grę wygrywałem ze znaczną przewagą i nagle wyświetla mi się "porażka". Jednocześnie ograniczenia poruszania nie pozwalały mi w żaden sposób temu przeszkodzić. Ogólnie gra jest dobra.

4 gamers found this review helpful
Mini Metro

Fajna na kilka chwil, ale brak głębi

Pomysł Mini metro jest prosty - łączymy ze sobą stacje metra. Wraz z czasem pojawia się więcej stacji, a my musimy robić coraz większe wygibasy, by z ograniczoną liczbą linii być w stanie obsłużyć je wszystkie. Dodatkowo od czasu do czasu dostajemy jakieś ulepszenie, które możemy wykorzystać. Stacje są różnych typów (np. częste kółeczka, rzadkie kwadraty i unikalne gwiazdki), a pasażerowie mają preferencje, do którego miejsca chcą dotrzeć. Całość jest dość dopracowana. Niestety, jest sporo minusów. Pojedyncza rozgrywka trwa kilka minut. Mogłoby to być zaletą, gdyby nie to, że gra wraz z czasem daje nam ulepszenia do wykorzystania. Tak więc, gdy mamy dużo ulepszeń i gra zaczyna się ciekawa to się kończy. Mowa tu o podstawowym trybie gry, w którym przegrywamy, gdy przepełni się jedna ze stacji. Jest też inny tryb, w którym nie ma tego ograniczenia, ale on wydaje się być doczepiony na siłę (jest nieczytelny i brakuje w nim celu). Interfejs jest bardzo uproszczony, ale jednocześnie są rzeczy, których nikt nie wytłumaczył, np. brakuje informacji o liczbie rodzajów stacji, których można się spodziewać. Podobnie zresztą jest z rzadkością samych stacji - po kilku godzinach wciąż nie jestem pewny, czy istnieją jakieś reguły ich umieszczania. Mapy są dość podobne do siebie, więc po kilku godzinach gra się nudzi. Jest kilka ciekawych pomysłów (np. na jednej z map są shinkanseny, które zmieniają kilka zasad gry), ale wydaje się, że jest ich za mało. Gra jest losowa (nawet w obrębie jednego typu mapy) i to potrafi mocno zmienić poziom trudności danej planszy. Zdarzyło mi się, że gra nie zaoferowała mi jednego z ulepszeń, a potem było ono konieczne, co zaowocowało natychmiastową porażką. Ogólnie można kupić w jakiejś dobrej promocji pamiętając, że to jest dość mała gra.

1 gamers found this review helpful
Circle Empires

Nieco zawodzi

Oczekiwałem, że to będzie prosta gra, dobra na krótkie posiedzenie na kilka minut. I trochę taka jest - światy są raczej małe. Niestety, okazało się, że jest przekombinowana. Wygląda to trochę tak jakby twórcy nie mieli pomysłu na grę, więc wkładali do niej wszystkie mechaniki, jakie tylko byli w stanie sobie wymyślić. Więc jest ekonomia, ale uproszczona tak bardzo, że bardzo szybko zamienia się w przeszkodę. Prosta konstrukcja map nie pozwala na grę obronną (brakuje wąskich gardeł i jakiegoś podziału terenu). Brak gry obronnej powodował, że na niektórych ustawieniach nie da się w ogóle grać (np. wzięcie jednego z najsłabszych przywódców powoduje, że przeciwnicy mogą nas od razu zabić). To powodowało, że rozgrywka była albo zbyt łatwa albo niesamowicie trudna. Nie polecam.

1 gamers found this review helpful
Wolfenstein: The New Order

Szalone retro

Gra przenosi nas do alternatywnego uniwersum, w którym druga wojna kończy się przegraną aliantów. Wcielając się w rolę Blazkowicza jesteśmy jednymi z ostatnich, którzy jeszcze walczą w ruchu oporu. Całość jest mocno wyolbrzymiona, ale jednocześnie świat jest dobrze przemyślany i dość spójny. Większość misji dzieli się na 2 rodzaje - skradankopodobne i typową grę akcji. Te pierwsze są dość całkiem fajne, choć dość mocno uderza specjalnie ogłupione AI. Stojąc 10 metrów od postaci wróg wciąż nas "nie widzi". Jak do tego dodamy wysoką skuteczność pistoletu z tłumikiem to etapy te dość szybko stają się monotonne. Te drugie zwykle są bardzo widowiskowe i zróżnicowane - jest wiele bardzo różnorodnych typów wrogów. Jest niewiele rodzajów broni (tzn. karabin maszynowy, pistolet, snajperka i strzelba) oraz bronie specjalne. W każdym rodzaju jest (nie licząc drobnych wariacji) jeden typ. To jednak moim zdaniem jest zaletą - dzięki temu każda broń ma swoje zastosowanie i każdy nietypowy tryb także jest przydatny. To także pozwoliło na stworzenie przyjemnego modelu strzelania. Niestety, gra ma też kilka wad. Pierwszym jest brak opcji zapisu (są tylko punkty kontrolne). Zdarzyło mi się, że punkt kontrolny był dużo wcześniej niż miniboss, przez powtarzałem pewien kawałek 5 razy... Większość rodzajów broni pojawia się do połowy gry, ale coraz potężniejsi przeciwnicy pojawiają się do samego końca - w opancerzonego przeciwnika trzeba władować cały magazynek, a w minibossa (którzy potem chodzą po 3) to już połowę posiadanej amunicji. Zdecydowanie przesadzone. Ostatni problem to nierówny poziom trudności. Gra pozwala wybrać (więc wybrałem średni) i przez większość czasu było bardzo łatwo. Ale co kilka etapów pojawiał się fragment, który był supertrudny - to nawet nie był jakiś boss z końca etapu, tylko losowe miejsce, w którym akurat nie było gdzie się schować albo wróg atakował z lepszej pozycji. Za to -1 gwiazdka ode mnie.

5 gamers found this review helpful