Ja się tutaj zgadzam z Lexorem.

Uważam ponadto, że dodanie lokalizacji w języku ojczystym, który się naturalnie dobrze zna od urodzenia jest akurat najmniejszym wysiłkiem - choćby napisy.

Inna sprawa to jeśli ktoś naprawdę wspiera Ukrainę, jest przeciw wojnie oraz popiera sankcje i działania przeciwko Rosji - nie będzie zawracał sobie głowy dodawaniem języka rosyjskiego. :)
I tak - nigdy nie przestanie mnie w obecnej sytuacji dziwić fakt obecności rosyjskiej lokalizacji kosztem innej.
Tłumaczenie czegokolwiek biznesem ma swoje granice - w ten sposób można sobie tłumaczyć nawet proceder handlu ludźmi czy narkotykami w szkołach(pomijając już kwestię samej legalności).

Chciwość nie powinna być usprawiedliwieniem.

Ależ ja wiem, że język turecki jest "bardziej popularny" na świecie niż polski. To jednak nie zmienia faktu, że w produkcjach growych należy do grupy tych rzadziej spotykanych. Fakt jego istnienia w producji polskiej, w której brak opcji rodzimego języka, mocno zadziwia.

Rozumiem jego istnienie na etapie finalnym, ale na etapie, jak to ujął @Sarafan, "wymagającym nieustannej uwagi" jest to czyn moralnie i społecznie naganny, gdy jakaś firma przekłada opcję egzotyczną nad rodzimą.

Nie będę dużo pisał o języku, o którym wspominał @GrzechuGrek, ale tu choć widzę jakieś ewentualne usprawiedliwienia, bo np. chcąc czy nie chcąc ten język to, za sprawą ekspansji, nie tylko ten jeden obecnie źle kojarzący się wszystkim kraj, więc wciąż bardzo duża baza graczy, a zatem nie uważam, że trzeba kierować się antypatią.

Tu nawet nie chodzi o antypatię tylko m.in o pewien rodzaj solidarności, czy jakikolwiek inne powody dla których tak wiele zagranicznych firm i podmiotów wycofało się z Rosji.

Nie mówiąc już o hipokryzji polegającej na stosowaniu emblematu "Stop War at Ukraine" przy jednoczesnym dodawaniu przysług bądź udogodnień dla Rosjan(a dodanie rosyjskiej lokalizacji jest właśnie tym)..

Dlatego uważam że obecnie nie powinno się stosować rosyjskiej lokalizacji, bądź przynajmniej powinna być najniższym priorytetem, a już na pewno nie powinna być ważniejsza od rodzimej lokalizacji. No chyba, że ktoś ma mentalność Chin... tyle, że ten kraj to chociaż jasno się określa w swoich zamiarach(czyli publiczne wyrażenie się pt.: "mam gdzieś sytuację na Ukrainie").