MartiusR: Nie jestem specjalnie entuzjastycznie nastawiony do tej "reaktywacji". Zdarzało mi się sporadycznie kupić jakiś numer w minionych latach i za każdym razem wrażenia były jednoznacznie negatywne. Niby w międzyczasie podochodziło trochę nowych ludzi, a irytujący dyletant Jerzy Poprawa nieco mniej się udzielał, ale wcale nie zwiększyło to jakości tekstów.
Sarafan: Powiem tak: jeśli chodzi o publicystykę, to trzyma ona według mnie poziom. Jest dużo wyższych lotów, niż to, co możemy przeczytać na portalach growych w Internecie. Do Pixela mam niestety bardzo ograniczony dostęp (kupować prenumeraty w ciemno też nie zamierzam), więc trudno mi jest porównać ich publikacje z CDA, ale na gruncie CDA - Internet, jest w mojej ocenie więcej niż dobrze.
MartiusR: Szczerze mówiąc to trochę żałuję, że z czystej ciekawości zdarzyło mi się kupić te pojedyncze numery, mimo że był to wydatek rzędu "raz na rok". Mimo wszystko dałem w ten sposób kasę na periodyk, który i w czasach świetności nie był czymś nadzwyczajnym (nie mówię o poziomie sprzedaży, a o moich wrażeniach z czytanych tekstów), a od dobrych kilku(nastu?) lat było tylko gorzej.
Sarafan: Nie ma co żałować, nawet jeśli nie przypadło Ci to do gustu. To nie majątek.
MartiusR: Chyba że zrobią gruntowne "czyszczenie" załogi i zmienią styl pisma, ale jakoś w to wątpię. Albo inaczej - może i ten proces zajdzie, ale nawet jeśli, to pozostaję sceptyczny, czy faktycznie będzie lepiej.
Sarafan: Ja to się raczej spodziewam powrotu niektórych dawnych redaktorów. Ze starej ekipy to tam został praktycznie sam Jerzy Poprawa, więc wspomniana czystka już zaszła. Tyle świeżej krwi, co teraz, to nigdy w CDA nie było. A tak z ciekawości, czytałeś coś autorstwa Papkina?
Nie chcę jakoś mocno "walczyć" o moją ocenę ich tekstów, bo to czysto subiektywna sprawa - jeśli Ci się podobają, to ok, wszystko gra.
Dość sporadycznie zdarzało mi się kupować Pixela, ale byłem bardziej zadowolony z lektury niż w przypadku CDA - poza komikso-felietonami Śledzia (których nie lubię z kilku powodów), chętniej czytuję teksty z Pixela.
Papkina teksty - czytywałem, ma trochę niejednolity styl (najgorzej, jak zacznie wpadać w jakieś dygresjo-żarty), ale powiedziałbym, że znośny. Wygląda na to, że miałem pecha, bo akurat dość szybko poupadały periodyki, które najbardziej lubiłem (zwłaszcza Gambler, ale też ŚGK). Cóż, zdarza się. Nie robię już sobie nadziei na coś w stylu Gamblera (gdzie niesamowicie lubiłem "żółte" strony i ludzi zawzięcie dysputujących i rozkładających na czynniki pierwsze ulubione gry), widać ta formuła nie sprzedawała się zbyt dobrze. I w sumie to już prehistoria w tej branży, bo od upadku Gamblera minęło ponad 20 lat.
Offtopując nieco - to swoją drogą pouczające doświadczenie, patrzeć jak wiele "biznesów" (nie tylko czasopism o grach) nie przetrzymało dłużej niż kilka lat.