Pillars of Eternity. Gra która zajmuje w moim mniemaniu większe miejsce niż nieskazitelny trzeci wiedźmin (choć obiektywnie mówiąc jest on grą lepszą pod chyba każdym aspektem). Gra kupiona przeze mnie na wyprzedaży w biedronce, której przejście zajęło mi ponad rok, bo nie mogłem się do niej przekonać. Gra która graficznie nie jest z najlepszej półki, a i niektóre decyzje mechaniczne pozostawiają w niej wiele do życzenia. Ale jak już w końcu ją skończyłem, doszło do mnie że uwielbiam tę grę. Za jej fabułę, za jej mechanikę, za jej klimat, ale przede wszystkim za to, że dzięki niej przekonałem się do komputerowych RPG. Dopiero po przejściu niej dotarło do mnie jak fajną przygodą może być przejście kultowego Baldura (którego do tej pory omijałem szerokim łukiem) czy innych mu podobnych tytułów. Spędziłbym z nią te długie zimowe wieczory, aby jeszcze raz przeżyć tą przygodę, tym razem z odpowiednim podejściem. Miło byłoby zagrać w nią dobrze przemyślaną postacią, a nie (jak za pierwszym podejściem) bohaterem nie potrafiącym ani się bić, ani strzelać, ani czarować, ani nawet gadać (tak, da się tak zepsuć postać, mówię z doświadczenia). Wypróbowałbym innych towarzyszy w drużynie, poznał ich historie. Albo stworzyłbym własnych kompanów od zera, bez przeszłości, ale tworzących silną kompozycje. Może wtedy pokonałbym smoki które moją pierwszą drużynę tłukły na kwaśne jabłko? Na pewno bym próbował. W końcu to idealny czas na granie, a więc i próbowanie.

Wiedzmin 3 ,Przeczytałem wszystkie ksiażki i jestem ciekaw jak przedłużyli żywot jednego z najpopularniejszych Polskich bohaterów.

#MyWinterGame

W długie zimowe wieczory gdy pogoda nie pozwala na spędzanie tego czasu na dworze wolałbym zasiąść przed komputerem grając w mój ulubiony tytuł jakim jest Wiedźmin 3 Dziki Gon.
Podróżowanie po iście fascynującym i ogromnym świecie tej gry na swym inteligentnym wierzchowcu jakim jest Płotka i poznawaniu słowiańskiej mitologi sącząc przy tym gorącą herbatę. Łupiąc potwory zapominam o problemach dnia codziennego, wyobrażając sobie że postać Geralta z Rivi i ja to jedna osoba. Mnóstwo zadań jakie ma do zaoferowania ten tytuł pozwolą oderwać każdego od białego zimna panującego za oknem, a oprawa muzyczna jest milion razy lepsza od tego co mogą zaoferować obecnie wszystkie stację radiowe. Możliwość wyboru jakie daję ta gra potrafią wprowadzić w zadumę czy aby na pewno ta droga, którą się wybrało jest dobrą czy tą, z której się nie wraca. Mistrzowskie dialogi pełne komizmu i humoru potrafią "wyciągnąć z dołka" spowodowanego aurą pogodową. Więc czy jest coś lepszego na zimowe wieczory? Według mnie tylko i wyłącznie Wiedźmin 3 Dziki Gon
#MyWinterGame.
Akceptuję regulamin konkursu

Wybór był dość oczywisty i zimowe wieczory, które niestety przez zmianę klimatu spowodowaną masowymi wycinkami drzew oraz bezsensownym wypuszczaniem dwutlenku węgla do atmosfery przez wielkie koncerny w Chinach i USA, przebrniemy bez śniegu spędziłbym grając w Wiedźmina 3, jedną z najlepszych gier w której mogłem stracić (a raczej użyć) wiele swojego czasu. Szczególnie ze względu na niedawno wypuszczony serial platformy Netflix, który przybliżył mi historię wielu uwielbianych przeze mnie postaci, wróciłbym do tejże produkcji już po raz kolejny, tym razem (mam nadzieję) z fenomenalnym sprzętem od korsarzy, dzięki którym rozgrywka stałaby się jeszcze przyjemniejsza :)
#MyWinterGame

Nic innego jak SimCity 4. W międzyczasie herbata, kakao, a może i grzaniec? Do tego prasa, komiksy, książki, a nawet audiobooki lub seriale, bo przecież dając szybkość na minimum nie ma potrzeby spoglądać cały czas na ekran. Na dłuuuugie i nudne zimowe wieczory to jest pozycja wręcz idealna - grasz i możesz robić w tym czasie masę innych rzeczy. Przynajmniej ja tak robię, dlatego ta gra tak szybko się nie nudzi i te wieczory robią się jakieś krótsze niż wcześniej :)

6 grudnia poprosiłem Mikołaja o pudełkową wersję Wiedźmina 3 wraz z dodatkami z myślą, że spędzę z nim nie jeden zimowy wieczór (i znając życie to nie tylko zimowy).

Cóż mogę rzec?
Gram w to pierwszy raz, i za każdym razem nie idzie się oderwać.
Sam Dziki Gon wpasowuje się w zimowy czas.

W długie zimowe wieczory najbardziej lubię grać w WarCrafta II, szczególnie na zimowych mapach/misjach. Zawsze lubiłem te miłe smaczki, jak bałwan, choinka, czy lampki na budynkach. Dodatkowo zawsze wtedy przypominają mi się czasy z drugiej połowy lat 90', kiedy właśnie w takie zimowe wieczory razem z kolegą tworzyliśmy mapy i graliśmy właśnie w ten tytuł.

Mnóstwo miłych wspomnień, a w WarCrafta II nadal po dziś gra się wyśmienicie.

W długie zimowe wieczory?

Hmm ciężki wybór, lecz jednak wybrał bym Wiedźmina 3, uwielbiam grać w tą grę wieczorami
ma ona klimat który moim zdaniem pasuje do tego by grać wieczorem.

Oczywiście ,że będzie to Wiedźmin 3 z wszystkimi dodatkami. Po obejrzeniu nowego serialu i przeczytaniu wszystkich książek i komiksów nie ma innej gry która pasuje do moich wieczorów. Grę można przejść na kilka różnych sposobów. Ta gra nigdy się mi nie znudzi.

Nie do końca rozumiem te zasady, bo skoro mam opisać swoja ulubioną grę to oznacza, że już w nią grałem, czyli już ją posiadam, a dalej jest wyszczególnione, że jeśli wygram jedną z pierwszych trzech nagród otrzymam ją (ponownie) jako nagrodę? Dlaczego tu nie ma przynajmniej tak jak w wyróżnieniach, które otrzymują losową, inną grę?

Jak zacząłem przeglądać wymagania sprzętowe gier w które chciałbym pograć to się okazało, że muszę sobie odpuścić i dalej grać w Tetris na podręcznym "brick games".

Dlugiw Wieczory tylko z Gwintem - Doskanoale wprowadza w klimat wiedź mina i nigdy sie nie nudzi.
Takie szachy level hard.

Wiedźmin 3. Mam już pierwsze 2 części i przydałoby się wreszcie zagrać i ukończyć 3 część.
Książki wiedźmina pierwszy raz przeczytane 20lat temu i czesto wracam do lektury kiedy nie chce mi się grać i w wolnych chwilach w autobusie jadąc do pracy.

Też zwróciłem na to uwagę. Można ewentualnie opisać grę, której się nie posiada, ale lepiej byłoby tak, jak napisałeś, czyli że otrzymuje się losową grę lub najlepiej dowolną wybraną z katalogu.